Stało się. PUM opublikował kolejną listę rankingową i moje nazwisko znalazło się wśród 20 szczęśliwców z żółtym tłem :D Nareszcie skończyło się czekanie i życie w niepewności. Niby wiedziałam, że na 95% próg spadnie, ale cieszę się, że to już oficjalne. Od października zaczynam moje wymarzone studia i życie w zupełnie nowym mieście. Jestem bardzo ciekawa jak to będzie wyglądać, czeka mnie masa zmian, ale świadomość, że nie będę musiała poprawiać matury jest cudowna.
Wiem, że czeka mnie cholernie dużo roboty, ale póki co mogę w końcu cieszyć się wakacjami. Teraz zostało mi już tylko złożyć wniosek o akademik i kompletować wyprawkę na studia, to będą wielkie zakupy ;)
Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ra...
Comments
Post a Comment