Skip to main content

Posts

Showing posts from July, 2018

Spóźnialskie autobusy, dyktafony i remonty, czyli witamy na Wyspach.

Pierwsze dwa tygodnie pobytu w Wielkiej Brytanii prawie za mną. Dotarcie tutaj okazało się znacznie bardziej skomplikowane i czasochłonne niż się spodziewałam. Choć mój samolot startował w niedzielę rano to podróż zaczęłam już w sobotę w nocy, ponieważ wylatywałam z Wrocławia przed siódmą, na lotnisku miałam być minimum 2h wcześniej, a przedtem musiałam tam dojechać, co zajmuje ok.2,5h. Już od samego początku wszystko szło niezgodnie z planem. Najpierw, tata przyjechał po mnie później niż się umawialiśmy, później zjechaliśmy złym zjazdem i zamiast pokonać większość trasy autostradą, to męczyliśmy się miejskimi i wiejskimi drogami. Na szczęście, był środek nocy, a stan polskich dróg poprawił się na tyle, że spokojnie można było utrzymywać przyzwoitą prędkość, w związku z czym na lotnisku byliśmy na czas. Zdążyłam nawet na spokojnie wypić kawę, zachodząc w głowę, jakim cudem ludzie mogą decydować się na zamawianie o takiej godzinie piwa, albo szotów, ale to chyba po prostu specyfika lotn

Szwy, żarty i ALS, czyli chirurgia i medycyna ratunkowa.

Dopiero co bawiłam się na żeglarskiej majówce, a tu nagle zrobiła się prawie połowa lipca. Znów narobiłam sobie zaległości w pisaniu, ale moje lenistwo bywa silniejsze ode mnie :P Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że miałam w tym semestrze całkiem sporo egzaminów, z czego większość, mimo że technicznie rzecz biorąc na 4 roku jest sesja ciągłą, przypadała na ostatni miesiąc. Najpierw, jeszcze na koniec maja, musiałam zmierzyć się ze zdecydowanie najgorszym przedmiotem, czyli farmakologią. Tak jak w przypadku wszystkich dużych i ciężkich egzaminów, założyłam że dwa tygodnie będą optymalnym czasem na przygotowanie, co później, tradycyjnie już przeklinałam, idąc na egzamin. Test nie był, ani prosty, ani wybitnie trudny, ale to jest ten rodzaj przedmiotu, którego nie da się nauczyć w całości, zresztą nie po to ktoś wymyślił Pharmindexy i Empendium, żeby trzymać w pamięci tysiące nazw leków. Najbardziej demotywujący był fakt, że test składał się ze 100 pytań, a to już jest ta liczba,