Skip to main content

Posts

Showing posts from March, 2017

Obrazki, czyli nie taka zła medycyna nuklearna i co słychać na innych zajęciach.

Semestr nadal biegnie leniwie, baaardzo leniwie póki co. Na poniedziałkowej pediatrii było tylko seminarium, więc głównie siedzenie i słuchanie prowadzącej. Jutro idziemy do przedszkola, ciekawa jestem na czym będą polegały te zajęcia, ale co by to nie było, przynajmniej nie będziemy się nudzić. Mam nadzieję, że trafi nam się jakaś spokojna grupa dzieci... Mając nadmiar wolnego czasu po zajęciach, pojechałam do przychodni studenckiej, załatwić przedłużenie książeczki sanepidowskiej, a później do galerii, pochodzić po sklepach w poszukiwaniu sukienki na wesele kuzynki. O dziwo, udało mi się coś znaleźć już za pierwszym podejściem, więc mam to z głowy ze sporym wyprzedzeniem. Jeszcze tylko jakieś buty, bo moje ukochane szpilki są już kompletnie zniszczone po tych wszystkich całonocnych imprezach tanecznych. Wtorkowa dermatologia jak zwykle dość ciekawie poprowadzona, przynajmniej część ćwiczeniowa, bo na seminarium, na którym siedzieliśmy w małej sali, ze zgaszonym światłem, tylko prz

Studencie, wyluzuj! Nie każdy prowadzący jest przeciwko Tobie, czyli kilka przemyśleń.

Każdy kto mnie zna, albo chociażby śledzi tego bloga, wie, że należę do osób niestresujących się. Ma to swoje dobre i złe strony, ale to akurat mało istotne dla tego wpisu, bo nie o mnie on będzie. Środa rano, zajęcia z interny. Tym razem udało mi się na nie dotrzeć, co jest o tyle zabawne, że imprezowałam do 2 w nocy, więc ryzyko zaspania było znacznie większe i bardziej uzasadnione niż w ubiegłym tygodniu :D Poznaliśmy naszego nowego prowadzącego (w zeszłym tygodniu był ktoś na zastępstwie), okazało się, że to bardzo sympatyczny, młody lekarz, specjalizujący się w chorobach wewnętrznych i nefrologii, który w bardzo przystępny sposób potrafi tłumaczyć i ciekawie opowiadać o pacjentach i ich dolegliwościach. Na początek, zebraliśmy wywiad ze starszą panią z zapaleniem płuc, później ją opukaliśmy i osłuchaliśmy, a na zakończenie poszliśmy obejrzeć zdjęcia RTG. Na oddziale, na którym będziemy mieli wszystkie zajęcia z interny w tym semestrze, nie używa się tradycyjnych klisz, tylko p