Skip to main content

Posts

Showing posts from October, 2018

Pierwsi pacjenci, testy i rankingi, czyli nefrologia i rant o LEKu.

Pierwsze dwa tygodnie nowego roku akademickiego już za mną. Nadal, za każdym razem gdy z ust prowadzącego lub młodszego studenta, pada pytanie "Na którym roku jesteście?", chwila musi minąć, zanim mój mózg przetworzy fakt, że to już naprawdę piąty rok. Mam wrażenie, że zatrzymałam się gdzieś koło trzeciego, a czwarty minął zupełnie niepostrzeżenie. Podobnie jak w ubiegłym roku, październik mija nam pod hasłem interny. Pierwsze 6 dni spędziliśmy na oddziale chorób wewnętrznych, reumatologii i geriatrii. Choć na pierwszym seminarium prowadzący wydawał się irytujący, to szybko dało się do niego przyzwyczaić i koniec końców, mimo wczesnej godziny i tematów, będących raczej poza kręgiem moich zainteresowań, spotkania mijały szybko i bezboleśnie. Na ćwiczeniach mieliśmy szczęście trafić na tą samą prowadzącą, która w ubiegłym roku pomogła nam przetrwać popołudniowe, śmiertelnie nudne zajęcia z geriatrii, także nie było źle. Mieliśmy okazje porozmawiać z pacjentami, prezentującymi

Praktyki, konferencje, podróże, czyli gdzie te wakacje uciekły?!

Pierwszy dzień października, a do mnie wciąż nie dociera, że moje trzymiesięczne wakacje dobiegają końca. Choć zajęcia zaczynamy dopiero jutro, to od piątku siedzę już w moim mieście studenckim i tonę w rzeczach, rozłożonych po całym pokoju, próbując się rozpakować. To jeden z minusów nieposiadania własnego mieszkania, dwa razy do roku trzeba spakować i rozpakować cały swój dobytek. Za każdym razem, powtarzam sobie przy tej okazji, że zrobię porządek w swoich ubraniach i wyrzucę te, których nie noszę. Naturalnie, za każdym razem kończy się na stwierdzeniu "może następnym razem" :P Wracając jeszcze na moment do praktyk, ostatnie dwa tygodnie w Wielkiej Brytanii nie różniły się za bardzo od poprzedzających ich siedmiu. Całe dnie spędzone w szpitalu, na ogół na bloku operacyjnym, od czasu do czasu także w poradni. Miałam okazję "przeprowadzić" jeszcze dwa drobne zabiegi, które były bardzo podobne do tego, o którym pisałam ostatnio, tylko wymagały wykonania dłuższych c