Skip to main content

Kierunek Wyspy, czyli droga do stażu w Wielkiej Brytanii.

Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ramach studiów) jest nie tylko bardzo trudne, ale także szalenie kosztowne. Podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych, do których za żadne skarby nie chciałabym wyjechać, same egzaminy, otwierające drzwi do rekrutacji, kosztują łącznie około 10 000 CAD. Dodatkowo, Kanada jest jednak spory kawałek od nas, więc loty do Polski byłyby nie tylko bardzo drogie, ale też wielogodzinne. Pomyślałam więc, że warto byłoby rozejrzeć się za czymś bliżej domu. Innym aspektem, który także musiałam wziąć pod uwagę przy moich rozmyślaniach, są moje umiejętności językowe, które pozwalają mi realistycznie rozważać tylko kraje anglojęzyczne, ponieważ nie czułabym się na siłach praktykować medycyny w żadnym innym języku, nawet jeśli potencjalnie byłoby to do zrobienia przy odpowiednim nakładzie pracy. Tak też zrodził się plan wyjazdu do Wielkiej Brytanii. To między innymi dlatego, postanowiłam pojechać tam na praktyki wakacyjne, aby zobaczyć czy jest to miejsce, w którym umiałabym się odnaleźć. Każdy kto czytał moje wpisy z zeszłorocznych wakacji, wie, że odpowiedź na to pytanie nie mogłaby być bardziej pozytywna. Choć brytyjski system ochrony zdrowia [NHS] boryka się z dokładnie takimi samymi problemami jak NFZ, to jednak ich skala jest diametralnie różna. To co u nich uznawane jest za "niedobór lekarzy", w wielu naszych szpitalach jest nieosiągalnym marzeniem, to co u nich uchodzi za "nadmierną biurokrację", u nas zajmuje nieporównywalnie więcej czasu. Jednak to co dla mnie jest najważniejsze, to to jak odmienne jest tam podejście do kształcenia młodych lekarzy. Jasne, jak wszędzie można trafić na lepsze i gorsze szpitale czy mniej i bardziej pomocnych specjalistów, ale mimo tego, ich podejście i mentalność odpowiadają mi bardziej niż to co czekałoby mnie w Polsce. Słuchając wiadomości i śledząc to co dzieje się w naszym kraju, zwłaszcza w kontekście ochrony zdrowia, nietrudno wpaść w pułapkę zasady "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma", dlatego też, zanim podjęłam jakiekolwiek kroki w kierunku wyjazdu, spędziłam na prawdę dużo czasu czytając ile się da, żeby moja decyzja była jak najbardziej przemyślana. Zdaję sobie sprawę z aspektów, które dla wielu, z miejsca wykluczyłyby Wielką Brytanię z grupy potencjalnych miejsc odbywania stażu i specjalizacji, ale dla mnie jest to opcja w pełni do zaakceptowania. No dobra, ale co w ogóle trzeba zrobić, aby jako polski student dostać się tam na staż? Jest to jednocześnie znacznie prostsze i znacznie bardziej męczące niż mogłoby się wydawać.

Oto najważniejsze informacje dotyczące rekrutacji na staż w UK, a nóż komuś w przyszłości się przydadzą (a więcej szczegółów z moich zmagań, poniżej):
  • brytyjski staż, czyli Foundation Programme [FP], trwa 2 lata i zaczyna się zawsze w pierwszą środę sierpnia
  • istnieją trzy typy Foundation Programme:
    • tradycyjny, który składa się na ogół z sześciu 4-miesięcznych rotacji na różnych oddziałach, podobnie jak staż w Polsce
    • priorytetowy, który został wprowadzony od tego roku i różni się tylko tym, że w pewnych mało popularnych miejscach, gdzie NHS ma problem ze ściągnięciem młodych lekarzy, oferowane są różnego rodzaju benefity, czy to w postaci zakwaterowania, dodatkowych pieniędzy czy nadprogramowych możliwości szkoleniowych, wszystkie szczegóły w pliku dostępnym tutaj
    • akademicki, który różni się od tradycyjnego tym, że zapewnia więcej możliwości prowadzenia badań, uczenia studentów itp. nie byłam nim nigdy zainteresowana, więc nie znam szczegółów, ale główną różnicą z punktu widzenia rekrutacji jest to, że bez względu na miejsce docelowe, zawsze organizowana jest rozmowa kwalifikacyjna, co normalnie jest rzadkością
  • rekrutacja dla studentów spoza UK rozpoczyna się parę miesięcy wcześniej niż ta dla Brytyjczyków, czyli rok przed ukończeniem studiów, ale tak naprawdę trzeba się za to zabrać co najmniej 1,5 roku wcześniej, żeby zdążyć zebrać potrzebne dokumenty i zdać egzamin językowy
  • wszyscy studenci kończący nie-brytyjskie uniwersytety medyczne, muszą rozpocząć rekrutację od Eligibility Application, która trwa od końca czerwca do pierwszego tygodnia sierpnia (po naszym piątym roku)
  • Eligibility Application obejmuje: rejestrację online w systemie Oriel oraz dostarczenie następujących dokumentów:
    • dowód znajomości języka angielskiego w postaci certyfikatu IELTS z wynikiem min. 7,5 z każdej części
    • zaświadczenie od dziekana, w którym potwierdza on lokatę aplikującego studenta na tle całego jego roku, w oparciu o średnią ze wszystkich lat studiów oraz potwierdza, że student ten ma szansę zakończenia ostatniego roku w konkretnej daty (ja podałam 30 czerwca, bo wtedy powinnam mieć już zdane wszystkie egzaminy, w razie problemów, warto porozmawiać ze swoim dziekanem i wyjaśnić, że to nie jest poświadczanie nieprawdy, mimo że rok akademicki na wielu uczelniach kończy się oficjalnie we wrześniu, bo UKFPO pyta właśnie o ten "potencjalny" koniec)
    • skan paszportu, który służy jednocześnie jako dokument upoważniający do pracy w UK (nie wiadomo jak i czy w ogóle zmieni się status europejskich studentów po sfinalizowaniu tego nieszczęsnego Brexitu, ale jak na razie żadni obywatele EEA nie potrzebują nic więcej)
  • pierwszy rok - FY1 jest analogiczny do naszego stażu, młodzi lekarze posiadają tzw.: "prowizoryczne prawo wykonywania zawodu", ich poziom odpowiedzialności jest niski, ale, w odróżnieniu od tego jak najczęściej wygląda to w Polsce, pracują już w pełnym wymiarze godzin, tak jak ich starsi koledzy, czyli co najmniej 9:00-17:00. W zależności od oddziału i szpitala, część stażystów dyżuruje, a część jest z tego jeszcze zwolniona
  • drugi rok - FY2 to okres przejściowy przed specjalizacją, ma się już wtedy pełne prawo wykonywania zawodu i automatycznie większą odpowiedzialność, a także obowiązek dyżurów
  • aby aplikować należy ukończyć studia, ale nie można mieć zrobionego polskiego stażu
  • jeśli ktoś ukończył staż w Polsce, może aplikować na tzw.: "standalone FY2" czyli sam drugi rok, co na pewno jest jakąś alternatywą, ale znacznie lepiej wejść do systemu wcześniej i przejść przez oba szczeble, stopniowo zdobywając doświadczenie 
  • osoby, które pozytywnie przeszły Eligibility Application, od tego momentu są traktowane na równi ze studentami z UK i wszystkie kolejne etapy rekrutacji są dla nich jednakowe
  • na przełomie września i października należy dokonać pierwszej decyzji, szeregując regiony w UK, od tego, w którym najbardziej chcemy się znaleźć do tego, w którym najmniej. Jest ich 20 i warto wcześniej o nich poczytać, w tym także o szpitalach i stosunku chętnych do miejsc w poprzednich latach
  • w pierwszym tygodniu grudnia lub stycznia trzeba podejść do Situational Judgment Test [SJT](we wskazanym przez siebie w połowie września jednym z dwóch terminów) Jest to test, który zamiast wiedzy i umiejętności, sprawdza czy kandydat nadaje się do bycia stażystą, czy wie jak postępować w trudnych, mniej lub bardziej codziennych sytuacjach w szpitalu, zgodnie z wytycznymi brytyjskiego kodeksu etyki lekarskiej, ale też logiki i zdrowego rozsądku
  • jak najszybciej po zdaniu wszystkich egzaminów, należy załatwić formalności na uczelni, aby z odpowiednim wyprzedzeniem złożyć wniosek do General Medical Council [GMC] o prowizoryczne prawo wykonywania zawodu
  • wszystkie szczegółowe informacje dotyczące rekrutacji są dostępne w Applicant's Handbook, który publikowany jest co roku na stronie Foundation Programme, jeśli ktoś poważnie myśli o wyjeździe, to koniecznie trzeba się z tym zapoznać, tegoroczna wersja dostępna tutaj
Mimo całego zamieszania związanego z Brexitem, bycie w Unii Europejskiej nadal pozwala nam aplikować bardzo uproszczoną drogą. Z własnego doświadczenia (i z tego co wyczytałam na Facebook'owej grupie zrzeszającej studentów starających się dostać na staż w UK) najtrudniejszym do przejścia elementem jest zdanie egzaminu językowego na odpowiednio wysokim poziomie. Wynika to z tego, że jedynym uznawanym certyfikatem jest IELTS, egzamin składający się z 4 części (odsłuch, czytanie, pisanie i mówienie), w której pisanie i mówienie oceniane są niestety dość mocno subiektywnie. Warunkiem koniecznym do starania się o miejsce stażowe jest uzyskanie minimum 7,5 z każdej części (na 9). Swoją przygodę z przygotowaniami do egzaminu rozpoczęłam na początku piątego roku, miałam mnóstwo czasu, więc pełna zapału wzięłam się za ćwiczenie odsłuchów i czytania ze zrozumieniem, które są dostępne w internecie. O ile to drugie nie stanowiło żadnego problemu (może poza zadaniami prawda/fałsz/brak informacji, z którymi od zawsze mam problem), tak odsłuch wydawał mi się absurdalny. Jak mam wysłyszeć wszystkie szczegółowe informacje i zdążyć je zapisać, skoro mogę odtworzyć nagranie tylko raz?! Po zrobieniu kilkudziesięciu odsłuchów, doszłam do wniosku, że dalsze ćwiczenie w ten sposób nie ma sensu, bo uzyskiwany przeze mnie wynik zależał już tylko od szczęścia, a dokładniej od tego, czy umiałam bezbłędnie zapisać słowa, które usłyszałam. Nadal nie podobało mi się to, że odsłuch będzie puszczony tylko raz, bo wymaga to dużego skupienia, ale byłam dość spokojna o pierwsze dwie części testu. Do części polegającej na rozmowie, nie za bardzo miałam jak się przygotować. Choć na co dzień piszę po angielsku z wieloma osobami, to nie mam żadnych bliższych znajomych, z którymi mogłabym się przygotowywać stricte pod kątem egzaminu. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku odsłuchu, tutaj także dużą rolę gra szczęście. Po pierwsze, szczęście do wylosowanego tematu, a po drugie do egzaminatora. Ściągnęłam sobie na telefon aplikację z zagadnieniami, na które można trafić i pytaniami, które się pojawiają i od czasu do czasu, gdy mi się nudziło lub miałam wyrzuty sumienia, że się nie przygotowuję, gadałam sama do siebie. No i tym samym została mi ostatnia część egzaminu, uznawana przez wszystkich za najtrudniejszą, pisanie. Za naukę do niej zabrałam się dopiero koło lutego, albo nawet marca, bo odciągnęło mnie życie studenckie, Święta, wyjazdy i egzaminy na studiach, a poza tym zmieniłam zdanie co do terminu podejścia do IELTS (pierwotnie myślałam o lutym, ale po przemyśleniu tego, zapisałam się na ostatni weekend kwietnia). Nie będzie to przesadą jeśli napiszę, że żaden egzamin przez 5 lat studiów, nie zmęczył mnie psychicznie tak bardzo jak przygotowania do tej części certyfikatu. Moja biedna przyjaciółka musiała wysłuchiwać mojego narzekania i załamywania się po kilka razy dziennie, tak bardzo mi nie szło. Część pisemna składa się z dwóch zadań, pierwsze z nich, nad którym spędziłam zdecydowanie więcej czasu w trakcie nauki, mimo że można uzyskać za nie 1/3 punktów, to raport na 150 słów, podsumowujący widoczny na załączonym obrazku diagram, wykres bądź schemat. Największym problemem było dla mnie przeanalizowanie danych i wybranie z nich tego co najważniejsze, tak aby jednocześnie, zawrzeć wszystkie wymagane informacje, wykazać się znajomością struktur i gramatyki oraz zmieścić się w 20min. Przed podejściem do kwietniowego egzaminu, napisałam około 30 zadań, a mimo tego byłam bardzo niepewna swoich umiejętności. Drugie zadanie to rozprawka na 250 słów, która dzięki temu, że dotyczy bardziej ogólnych tematów (społecznych, ekologicznych itp), nie była dla mnie problemem, a w ramach przygotowań oglądałam głównie filmiki na YouTube, na których nauczyciele języka angielskiego, wyjaśniali na jakie aspekty gramatyczne i strukturalne należy zwrócić uwagę, aby dostać jak najwięcej punktów. Warto tutaj wspomnieć, że zanim zaczęłam naukę, po wstępnym rozeznaniu, dowiedziałam się, że nawet native speakerzy mają często problem z uzyskaniem wysokich wyników, mimo znajomości kryteriów oceniania, co nie nastrajało zbyt pozytywnie. Do tego dochodził jeszcze aspekt finansowy, choć daleko mu do cen egzaminów niezbędnych do USA czy Kanady, podejście do IELTS kosztuje obecnie 790zł, więc trochę presji było. No cóż, nikt nie mówił, że zawsze będzie łatwo. Zrobiłam tyle ile byłam w stanie i tuż przed Wielkanocą podeszłam do IELTS po raz pierwszy (i niestety nie ostatni). Na wyniki czekałam 2 tygodnie, podczas których zupełnie o nich nie myślałam, bo byłam zajęta innymi rzeczami, między innymi świetną zabawą na majówce w Budapeszcie. Gdy w końcu upłynęło 14 dni i weszłam na swoje konto, sprawdzić jak mi poszło, potwierdziło się to, czego się obawiałam, mój wynik był zbyt niski. O ile średnią 8 i poziom C1 można uznać za zbyt niskie... Niestety, dla Foundation Programme nie ma znaczenia łączny wynik (a moim zdaniem powinien, bo po 2 miesiącach praktyk w UK nie miałam wątpliwości, że mój poziom języka jest w pełni wystarczający do pracy w szpitalu), liczy się to, że z części pisemnej uzyskałam 6. Wiedziałam, że może dojść do takiej sytuacji, dlatego założyłam, że zostawię sobie wystarczająco czasu, na ewentualną jedną poprawkę, a jeśli ona także nie pójdzie tak jak trzeba, to odpuszczę i będę podchodzić rok później, aplikując na stand-alone FY2. Drugi termin wypadał w weekend przed egzaminem z neurologii, więc poza napisaniem 5 tekstów dla przypomnienia sobie schematu, nie zrobiłam zupełnie nic. Okazało się, że nie ma to znaczenia, bo odsłuch, który odbywał się w sali gimnastycznej jakiegoś liceum, był niemożliwy do zrozumienia, więc byłam pewna, że nie dostanę z niego nawet wymaganych 7.5. Byłam załamana. Jeszcze przed wyjściem z sali napisałam zażalenie, powołując się na to, że przy poprzednim podejściu otrzymałam najwyższą możliwą ocenę z odsłuchu, a tym razem będzie to niemożliwe, ale nie liczyłam za bardzo na to, że kogoś będzie to obchodzić. Na szczęście British Council mnie pozytywnie zaskoczyło, rozpatrzyli moją skargę pozytywnie i zaoferowali zwrot pieniędzy lub darmowe podejście do dowolnego innego terminu. Miałam już serdecznie dosyć IELTS i w pierwszym odruchu chciałam odzyskać pieniądze i odpuścić temat wyjazdu do Wielkiej Brytanii, byle tylko nie musieć już o tym myśleć. Jednak po przemyśleniu sprawy i sprawdzeniu dostępnych terminów, zdecydowałam, że dam sobie jeszcze jedną szansę, korzystając z tego, że dwa dni po moim ostatnim egzaminie na studiach była organizowana sesja egzaminacyjna w moim rodzinnym mieście, do którego i tak wracałam. W ten oto sposób, po raz trzeci, znalazłam się na sali pełnej studentów, walcząc o te nieszczęsne 7.5 z części pisemnej. Z egzaminu wyszłam bardziej zadowolona niż po pierwszym razie, ale wydawało mi się, że części: pisemna i ustna i tak poszły mi gorzej niż przy próbie numer dwa. (Oficjalnie nie dostałam wyników drugiego podejścia ze względu na zażalenie, to udało mi się je sprawdzić w systemie, dlatego wiedziałam, że poprawiłam część pisemną z 6 na 7, a część ustną z 7 na 8). Okazało się, że tylko częściowo miałam rację. Część ustna faktycznie została oceniona trochę gorzej, ale nadal mieściłam się w wymaganym min.7.5, a co więcej, ku mojej ogromnej uldze i radości, z części pisemnej także uzyskałam wynik 7.5 (o tym jak absurdalny jest to egzamin świadczy między innymi to, że przy zerowym nakładzie pracy, mój ogólny wynik poprawił się z poziomu C1 na C2 na dwóch miesięcy). Tym sposobem, rzutem na taśmę, udało mi się wgrać do systemu wszystkie potrzebne dokumenty i przejść pozytywnie Eligibility Application. Zapisałam się już także na grudniowy termin SJT, kolejnego egzaminu, który jest loterią, ale tym razem trochę łatwiejszą do przejścia. Kupiłam już nawet super tanie bilety do Londynu, więc będzie mnie to kosztowało bez porównania mniej niż IELTS, bo sam egzamin jest darmowy. Do tego Mikołajki w Londynie nie brzmią wcale jak taki zły pomysł :D W kolejnych etapach rekrutacji, tak samo jak brytyjscy studenci, będę musiała, najpierw uszeregować regiony w Wielkiej Brytanii, do których chce aplikować, następnie, gdy dostanę informację zwrotną dokąd się dostałam, uszeregować "podregiony", a dalej konkretne programy w ich obrębie. W związku z tym, w ostatnich tygodniach, każdą wolną chwilę spędzam czytając o poszczególnych regionach, szpitalach, pogodzie, atrakcjach i wszystkim co potencjalnie może mi pomóc w podjęciu tej decyzji. Moja droga do stażu w Wielkiej Brytanii jeszcze się nie skończyła i pewnie dopóki tam nie wyjadę, cały czas będę używać "jeśli", a nie "kiedy", ale wiem, że najbardziej męczącą część mam już za sobą. Teraz pozostaje mi zdecydować dokąd konkretniej chcę się dostać, pilnować terminów i zdać wszystkie egzaminy na 6 roku jak najszybciej, bo bez tego nie będę mogła złożyć podania o "prowizoryczne prawo wykonywania zawodu", które będę potrzebować już na początku sierpnia 2020. To jest chyba największa wada wyjazdu tam na staż. Zamiast najdłuższych wakacji na studiach, czeka mnie tylko miesiąc wolnego, który upłynie mi pod hasłem przeprowadzki i załatwiania miliona dokumentów.


Comments

  1. www englishtips kropka org i powodzenia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. alez prosze bardzo. Ja z rodzina szykuje sie na Antypody bo tu w CH nie podoba nam sie zycie.

      Delete
  2. Cześć! Mogłabym się jakoś z Tobą porozumieć w wiadomości prywatnej? Miałabym do Ciebie parę pytań na temat wyjazdu i egzaminów.

    ReplyDelete
  3. Witam, czy mogę poprosić o kontakt? Miałabym również kilka pytań:) k.panasiuk22@gmail.com , pozdrawiam!

    ReplyDelete
  4. Dla wszystkich szukających kontaktu, po prawej stronie jest formularz kontaktowy, chętnie odpowiem na pytania :)

    ReplyDelete
  5. Anonymous4/8/20

    Hej, mam pytanie czy przed wyjazdem na staż do Wielkiej Brytanii trzeba zdac LEK w Polsce, czy jest odpowiednik LEKu w Wielkiej Brytanii, ktory zdaje sie po lub w trakcie stażu zagranica?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na ten moment nie ma żadnego odpowiednika. Są w trakcie wprowadzania, ale chyba przed 2022 to raczej nie wejdzie w życie. Obecnie w UK staż uznaje się za zaliczony jeśli zrealizuje się wszystkie elementy wymagane w curriculum. Natomiast jeśli chce się uzyskać polskie pełne prawo wykonywania zawodu to trzeba zdać LEK (można to zrobić kiedykolwiek z tego co wiem).

      Delete
  6. Anonymous4/8/20

    Hej, mam pytanie czy studiowałas medycyne w języku angielskim? Czy jest roznica w możliwości dostania sie na staż do Wielkiej Brytanii po lekarskim po angielsku, czy proces jest taki sam (tzn. trzeba zdac IELTS)?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Studiowałam po polsku. Nie ma to znaczenia w rekrutacji, bo i tak trzeba zdać IELTS (lub od tego roku OET) :)

      Delete
    2. Hey! Gratuluję tego że Ci się udało! Powiedz mi jakie są kryteria aby dostać się na tam na specjalizację? Czy jest tam "tamtejszy" odpowiednik LEKu? Co decyduje o tym czy się dostaniesz czy nie? Czy jest ogólnokrajowa lista rekrutacji? Pozdrawiam :)

      Delete
  7. Hey! Gratuluję że udało Ci się dostać :) Powiedz mi jak wygląda dostawanie się na specjalizację w UK? Czy są jakieś kryteria przyjęcia? Czy jest może egzamin LEK?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Egzaminu nie ma, kryteriów jest mnóstwo i wszystko zależy od specjalizacji. Najlepsza opcja to wejść na stronę Royal College of... (specka, która cię interesuje), tam mają pełne zestawienie punktacji i warunków, plus dużą rolę pełnią rozmowy o pracę połączone z oceną postępowania w różnych medycznych scenariuszach, są do tego "bazy pytań", żeby się przygotować:)

      Delete
  8. Anonymous18/10/20

    Hej, czyli można aplikować na ten staż na szóstym roku, mimo że LEK jest we wrześniu po 6 roku, czyli kiedy dwa miesiące później, od czasu rozpoczęcia stażu?
    Jakie są kryteria przydzielania miejsc na konkretne rezydentury w UK? Liczy się wynik LEKu czy może jakiś wewnętrzny egzamin po stażu? Czy każda specka rządzi się swoimi prawami?
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na staż aplikuje się na koniec 5 roku, po czym proces trwa do końca 6 roku. LEK nie jest do niczego potrzebny w tym wszystkim, więc o ile nie planujesz wracać do Polski, albo nie przeszkadza Ci konieczność brania urlopu i jednodniowej wycieczki do Polski, żeby do niego podejść to możesz rozpocząć dwuletni staż w sierpniu jak wszyscy w UK. Jeśli wolisz, możesz podejść do LEKu i zrobić staż w Polsce, a potem wyjechać na rok stażu, ale osobiście uważam że lepiej zacząć od niższego stopnia odpowiedzialności, bo od drugorocznych stażystów oczekuje się już znacznie więcej. Co do rekrutacji na specjalizacje, to tak jak wspomniałam wyżej w komentarzu, nie ma jednego systemu, zależy od specjalizacji, kryteriów jest mnóstwo, ale nie ma jednego egzaminu jak w Polsce. Najlepiej poczytać na stronie Royal College of... (specka która cię interesuje) :)

      Delete
    2. Anonymous24/11/20

      Hejka, dobrze zrozumaiłem, że LEK nie jest potrzebny do stażu i przyszłej pracy i wystarcza sam dyplom w UK? :O

      Delete
    3. Dokładnie, do UK LEK nie jest potrzebny, chyba że planujesz po stażu wrócić do Polski, to tak czy inaczej będziesz musiał go w którymś momencie zdać ;)

      Delete
  9. Anonymous24/11/20

    Hej ^^
    Czy mogłabyś wyjaśnić jak wygląda sytuacja z zarobkami w UK dla stażystów i ewentualnie jak wiesz - w przyszłych latach, gdy jest się w trakcie robienia specjalizacji?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tutaj jest przydatna lista: https://www.bma.org.uk/pay-and-contracts/pay/junior-doctors-pay-scales/pay-scales-for-junior-doctors-in-england to są pensje bazowe, nie uwzględniające pracy w weekendy i w tak zwanych "anty social hours", czyli w nocy i popołudniami. Właściwa pensja podczas stażu zależy od szpitala i rotacji, na której się aktualnie jest. Na chirurgii to około 36-37k/rok, na internie 35k, na rodzinnej czy ICU bliżej tych 28k, bo nie ma się dyżurów, ani pracy w weekendy, przynajmniej tu gdzie ja robię.

      Delete
  10. Anonymous27/11/20

    Hej :) Ja jestem w połowie 6 roku. Niestety przegapiłam szansę na rekrutacje z końcem 5 roku. Chciałabym zacząć teraz, co o tym myślisz ? Czy może lepiej będzie zacząć staż w Polsce, miedzy czasie zebrać wszystkie potrzebne dokumenty (jak wspomniałaś około 1,5 roku) i po skończonym stażu wyjechać do Anglii ? Czy jest szansa, że dostanę się na tą drugą część stażu w Anglii, czy już będę musiała ubiegać się o specjalizację ? Nie mam zielonego pojęcia jak to teraz najlepiej rozegrać, jeśli masz jakieś sugestie, proszę bardzo by mi to pomogło :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej, po stażu jak najbardziej można sie dostać F2 i osobiście radziłabym to zrobić zamiast od razu iść na specjalizację, a najlepiej, jeśli możesz sobie na to pozwolić, to odpuściłabym sobie staż w polsce i zrobiła F1 i F2 w UK, bo jak jest się F1 to mimo, że odpowiedzialność i zakres obowiązków są znacznie większe niż w Polsce, to nadal jest tego mniej niż jak jest się F2. Sam proces rekrutacji na stand-alone F1 i F2 jest dość skomplikowany i chyba najlepiej jakbyś poszukała odpowiedzi na Facebookowej grupie "NHS for overseas medics", bo tam jest wiele osób, które jest bądź było w dokładnie takiej samej i dzieli się poradami w komentarzach.

      Delete
  11. Hej Czy uznają egzamin CAE? Zdałam go ostatnio i się zastanawiam czy mogę to użyć czy muszę i tak zdawać IELTS.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety nie. Gdy ja aplikowałam jedynym uznawanym był ILS. Teraz uznają także OET, ale żaden inny nie będzie uznany.

      Delete
  12. Anonymous17/2/21

    Hejka, słyszałam różne opinie na temat zdania LEKu po studiach i wyjechaniu na FY1. Nawet obiła mi się o uszy informacja, że zdany LEK w UK jest uznawany jako ukończony staż. Czy wiesz coś więcej w tym temacie? ��

    ReplyDelete
    Replies
    1. LEK to LEK, a staż to staż. Z tego co wiem to działa to tak, że jeśli podeszło się do LEKu to trochę blokuje/mocno utrudnia to dostanie się na FY1, ale jednocześnie nie gwarantuje możliwość dostania pełnego prawa zawodu, do tego trzeba ukończyć staż, albo jego znaczną część. Polecam poczytać na grupie Fb NHS for Overseas Medics, oni mają mnóstwo postów i komentarzy na ten temat od bardziej zorientowanych ludzi :)

      Delete
  13. Czy wiadomo do którego egzaminu lepiej podejść - OET czy IELTS?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gdy ja aplikowałam na staż, jedyną opcją było podejście do IELTS, więc niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie.

      Delete
  14. Anonymous30/7/21

    Za niedługo zacznę 6 rok studiów i dopiero teraz zaczęłam myslec o stażu w uk. Czy mogę aplikować za rok na staż tam czyli po roku od skończenia studiów? Czy musi byc zachowana ciągłość-koncze studia od razu staż ?

    ReplyDelete
  15. Hej, możesz zacząć w dowolnym momencie, jeśli dobrze pamiętam z mojej rekrutacji, poniżej 2 lat od ukończenie studiów nie ma problemu, powyżej trzeba było podejść do PLAB, ale zasady rekrutacji co roku się zmieniają, plus sporo zmieniło się po finalizacji Brexit, więc warto poczytać aktualne zasady na stronie Foundation Programme. Rzeczą, która najprawdopodobniej pozostała taka sama jest to, że jeśli chcesz zrobić pełen, dwu letni Foundation Programme w UK, nie możesz podchodzić do LEKu, ani ukończyć polskiego stażu. Jeśli zdecydujesz się na staż i LEK, możesz zrobić w UK tak zwany stand-alone FY2, czyli sam drugi rok stażu. Polecam grupę NHS For Overseas Medics, jeśli jeszcze nie jesteś jej członkiem, znajdziesz tam odpowiedzi na wiele pytań, w postach i komentarzach.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  16. Anonymous3/3/22

    Hej! Chciałam zapytać jak przygotowywałaś się do IELTS, czy korzystałaś z jakiś korepetycji? Jak wyglądał staż czy podobało Ci się i czy dostałaś się do rejonu którego chciałaś? Jak traktowali Cię na stażu? I jak jest ze specjalizacją czy dostałaś się na jaką chciałaś, a jak tak to czy możesz powiedzieć na jaką? Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej, myślę że koło lipca napisze dłuższy wpis podsumowujący staż, więc zapraszam do poczytania. A tak odpowiadając na Twoje pytania to do IELTS przygotowywałam się sama, do reading i listing rozwiązując testy online, a do speaking i writing głównie poprzez czytanie kryteriów, oglądania filmików na YT i pisanie na czas do znudzenia, zwłaszcza krótkich form, z którymi miałam problem. Na staż dostałam się do drugiej Deanery na mojej liście, pierwszą wskazałam głównie z powodów logistycznych, więc tak naprawdę byłam bardzo zadowolona, że to do drugiej się dostałam, bo to ona najbardziej mi się podobała (z opisów w internecie i opinii różnych stażystów). W jej obrębie dostałam chyba 10ty program z mojej listy (ze 180) i teraz z perspektywy czasu, uważam że super trafiłam z rotacjami. Traktowana byłam tak samo jak Brytyjscy stażyści i na szczęście nigdy nie doświadczyłam żadnej dyskryminacji, ani ze strony pacjentów, ani kolegów i koleżanek z pracy. Na specjalizację jeszcze się nie rekrutowałam, podobnie jak większość stażystów tutaj, zdecydowałam się na tak zwany F3, o czym napiszę bardziej szczegółowo w moim najbliższym wpisie jak parę rzeczy się wyjaśni w tym kontekście. Docelowo będę się specjalizować z chirurgii.

      Delete
  17. Cześć
    Wiesz jak wygląda wyjazd już ze zrobiona specializacja w Polsce ?
    Jest to łatwiejsze czy trudniejsze niż po studiach ?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej, nie wiem jak to wygląda w rzeczywistości, bo sama przez to nie przechodziłam, ale jeśli szukasz informacji o wymaganych dokumentach i programie poszczególnych specjalizacji to to jest dobrym źródłem informacji o uzyskiwaniu wpisu do rejestru specjalistów:https://www.gmc-uk.org/registration-and-licensing/join-the-register/registration-applications/application-guides/full-registration-for-doctors-who-hold-a-relevant-european-specialist-or-gp-qualification a tutaj opis standardów poszczególnych specjalizacji:https://www.gmc-uk.org/education/standards-guidance-and-curricula/curricula
      Myślę, że znacznie łatwiej wyjechać bezpośrednio po studiach, nieporównywalnie mniej papierologii i start z bardzo niskim poziomem odpowiedzialności, nie mówiąc już o tym, że jeśli chce się później praktykować w UK jako specjalista to znacznie łatwiej to robić jeśli zna się system od lat. Bycie specjalistą wiąże się z dużym poziomem odpowiedzialności w każdym kraju, więc łatwiej czuć się na to gotowym jeśli to w nim odbyło się specjalizację.

      Delete
  18. Mirosław4/4/22

    Dzień dobry, bardzo ciekawy blog, prawdziwe odkrycie dla mnie! Czy mógłbym prosić o nakierowanie mnie na właściwy tor? Jestem na 6 roku, za niedługo kończę studia - dyplom + mam zdany LEK + mam ważny certyfikat IELTS. Rozumiem że mający cały komplet do full registration mogę aplikować tylko na FY 2 stand-alone? Czy jednak jest możliwość aplikować na Two-Year Foundation Programme?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobre pytanie. Powiem szczerze, że od ukończenia przeze mnie studiów, trochę się pozmieniało i nie śledzę tego zbyt szczegółowo. Dobrym miejscem do znalezienia informacji jest grupa na Fb "NHS for Overseas Medics", gdzie tego typu pytania pojawiają się dość często. Wydaje mi się, że tak jak piszesz, jedyną opcją jest aplikacja na stand-alone FY2, chociaż pamiętam, że było nad tym sporo dyskusji, bo początkowo GMC wymagało dowodu na ukończenie co najmniej równowartości 12 miesięcy stażu. Naprawdę polecam grupę, bo tam na pewno znajdziesz bardziej aktualne odpowiedzi. Jedyne co jeszcze mogę powiedzieć, to że na rekrutację na tegoroczny FP jest już za późno, bo rekrutacja rusza przeszło rok wcześniej. W związku z tym możesz co najwyżej rekrutować się na rok 2023. Nie wiem kiedy zdawałeś IELTS, ale jako że jest on ważny tylko 2 lata, a musi być ważny w momencie podjęcia stażu, to może się okazać, że zdąży ci się on przedawnić, więc miej to na uwadze.
      Powodzenia!

      Delete
    2. *aplikacja na stand-alone FY2 zaczyna się jakoś w styczniu-lutym roku, w którym zaczynasz

      Delete
  19. Anonymous4/3/24

    A mam pytanie czy po powrocie do Polski po stażu w UK aby uzyskać prawo wykonywania zawodu w PL trzeba odbyć staż podyplomowy również w PL? Czy PWZ dostanę od ręki w Polsce?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej, sama nigdy się tym nie interesowałam, jako że nie planuję wracać, ale z tego co słyszałam od znajomych to nie jest to niestety automatyczny proces. Należy zdać LEK jeśli jeszcze go nie masz oraz złożyć wniosek do ministra o uznanie stażu, który jest indywidualnie rozpatrywany. Z tego co mi się obiło o uszy, to może być tak, że o ile całego stażu nie trzeba odrabiać od zera, to można być skierowanym na odrobienie konkretnych specjalizacji, których nie miało się w ramach swojego stażu w UK lub były one krótsze niż wymagane w Polsce.

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

I rok w pigułce - anatomia i histologia.

Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spot

II rok w pigułce - biochemia, fizjologia i patomorfologia.

Miałam poczekać z tym postem do wakacji, ale ponieważ mam trochę wolnego czasu (no dobra, wcale nie mam, ale tym większą mam ochotę na pisanie tutaj :P ), postanowiłam kontynuować tradycję i napisać podsumowanie przedmiotów z bieżącego roku. Ostrzegam, że pewnie znów się rozpiszę, jak w ubiegłym roku, ale postaram się pilnować i zawrzeć najważniejsze informacje bez zbędnej prywaty. BIOCHEMIA Jeśli komuś na pierwszym roku wydaje się, że anatomia jest trudna (ja od początku pisałam, że poza pierwszym miesiącem, dla mnie nie była), to niech lepiej przygotuje się na dużo "płaczu i zgrzytania zębami" na drugim roku. Może przemawia przeze mnie trochę niechęć do pewnych asystentów, ale przedmiot naprawdę nie należy do najprzyjemniejszych, ani lekkich. Obowiązującą literaturą jest najnowsze wydanie Harpera, oraz wybrane rozdziały z Angielskiego, wszystko jest szczegółowo opisane w pliku, dostępnym na stronie Zakładu. Jak to wszystko wygląda? W pierwszym semestrze odbywają się