Skip to main content

Posts

Showing posts from March, 2018

Nauka, nauką, ale świat sam się nie zwiedzi, czyli plany wyjazdowe, mniej i bardziej odległe.

W tym roku moje wpisy głównie podsumowują poszczególne bloki i choć od czasu do czasu zdaję relacje z różnych wydarzeń, to jest tego mniej niż wcześniej. Po części wynika to z faktu, że postanowiłam zrobić sobie przerwę od IFMSA. Na 4-tym roku mamy mnóstwo czasu wolnego, ale po trzech latach intensywnego działania w Stowarzyszeniu, tym razem chciałam spożytkować go na coś innego. Od tego zaczęła się między innymi moja tegoroczna przygoda z Muay Thai, w które szalenie się wkręciłam. Dzięki temu, że nasza uczelniana siłownia została zaopatrzona w worek bokserski, o czym niedawno się dowiedziałam, mogę ćwiczyć nawet wtedy kiedy z jakiś powodów nie mam możliwości dotarcia na trening. To, że po 5 latach przerwy, udało mi się w końcu pokonać lenia i wrócić do sportu w takim wymiarze jak dawniej, nadal nie przestaje mnie zaskakiwać. Kolejną rzeczą, w której miałam okazję wziąć udział w tym roku, było pisanie pracy naukowej. W związku z tym, że uważam, iż większość rzeczy warto choć raz spróbo

Mali dorośli, czyli pediatria już za mną.

Pediatria to przedmiot, do którego, nie oszukujmy się, nie spieszyło mi się. Wizja spędzenia miesiąca na oddziale internistycznym pełnym dzieci nie napawała mnie optymizmem, ale na szczęście, już po raz kolejny w tym roku, mogłam się przekonać jak dużo zmieniają zaangażowani asystenci prowadzący zajęcia. Blok ten jest podzielony na dwie części, 8 dni ćwiczeń odbywa się na pododdziale niemowlęcym, a kolejne 8 dni na "dzieciach starszych". Dodatkowo, jedne zajęcia prowadzone są przez pediatrę-kardiologa, a jedne przez neurologa. Moja podgrupa zaczęła od zajęć z maluchami. Nasza prowadząca była bardzo sympatyczną, ale przy tym konkretną, młodą babką, czyli tak jak lubię. Na pierwszych ćwiczeniach przypomniała nam jak prawidłowo zbierać wywiad z rodzicami małych dzieci, podkreślając jakie elementy różnią go od standardowego, internistycznego badania podmiotowego. Później, zabrała nas do sali kilkudniowego noworodka i po rozmowie z jego mamą, wspólnie omówiliśmy kolejność przeprow

Abdukcja, indukcja, dedukcja, czyli alergologia w innej odsłonie.

Zrobiły mi się lekkie zaległości w pisaniu, bo od czasu alergologii zdążyłam już zakończyć kolejny blok, napisać 2 zaliczenia i rozpocząć farmakologię, ale postaram się to niedługo nadrobić. Na mojej uczelni, pewnie podobnie jak na każdej, profesorów można podzielić na 3 główne typy: Profesor Jatujestembogiem Jego zachowanie aż krzyczy "Jam tu panuję, a tyś jest nikim i żadne regulaminy uczelni, ani uwagi dziekana mnie nie obchodzą!". Typ najmniej lubiany przez studentów, ale też na szczęście zdecydowanie najrzadszy. Osobiście, ostatni raz miałam z takim do czynienia na drugim roku i miejmy nadzieję, że więcej nie będę musiała przez to przechodzić. Profesor Wszechwiedzący-Wszędobylski Z minimum trzema specjalizacjami, milionem prac naukowych i po co najmniej kilku stażach zagranicznych. Do tego nierzadko lubiący występować na konferencja i w mediach. Wbrew pozorom, typ ten, mimo znacznie większych osiągnięć niż poprzedni, jest nieporównywalnie bardziej sympatyczny, otwa