Skip to main content

Posts

Showing posts from November, 2016

Pule i giełdy, czyli droga na skróty czy konieczność?

Kto studiuje medycynę i nigdy nie rozwiązywał testów poprzednich roczników w ramach nauki do kolokwium i egzaminów ten a) kłamie b) nie ma znajomych ani dostępu do internetu c) jest leniem b) jest geniuszem z masą wolnego czasu. Osobiście nie cierpię tej formy nauki i gdybym tylko mogła, nie rozwiązywałabym żadnych pul/giełd, tylko czy to w ogóle możliwe? Zapewne tak, ale wymaga ogromnej ilości czasu, samozaparcia i nieograniczonych zasobów pamięci. Dlaczego? Jest kilka powodów. Przede wszystkim, mnóstwo Katedr i Zakładów nie ma jasno określonych wymagań, ani jeśli chodzi o zagadnienia obowiązujące na kolokwia, ani o książki, z których należy się uczyć. Najlepszym przykładem jest na naszej uczelni patomorfologia. Istnieje jakaś tam rozpiska, w której hasłowo podane są preparaty i jednostki chorobowe, ale gdyby ktoś nauczył się według niej na kolokwium to miałby bardzo niewielkie szanse na zdanie go. No to może spójrzmy na wykaz książek? Taaaak, tu jest jeszcze lepiej. Z informacji wyn

Sen? A co to takiego? Czyli wyjazdy, warsztaty, imprezy.

Ubiegły tydzień minął błyskawicznie, w wyczekiwaniu na czwartkowy wyjazd z IFMSA, a ten jeszcze szybciej, na jego odsypianiu. Tegoroczny, jesienny zjazd był o 1 dzień dłuższy niż zazwyczaj, w związku z obchodami 60-lecia Stowarzyszenia, co dla większości, która tak jak ja wybiera uczestnictwo w warsztatach, sesjach plenarnych i imprezy ponad snem, oznaczało kolejną nieprzespaną noc. Jak zawsze było warto, ale chyba trudno się dziwić, że dochodziłam do siebie ze cztery dni po powrocie :P Mimo tak intensywnego weekendu, ku sporemu zaskoczeniu, udało mi się zdać wtorkowe kolokwium z patomorfologii, więc nie zrobiłam sobie żadnych zaległości. Jeśli chodzi o zajęcia to w tym tygodniu mieliśmy ostatni fakultet z immunologii i ostatnia internę na Oddziale Hipertensjologii. Za tydzień czeka nas krótki test, a po nim zaliczenie praktyczne przy łóżku pacjenta. Każdy z nas będzie musiał przeprowadzić badanie głowy, szyi i klatki piersiowej, z opukiwaniem i osłuchiwaniem płuc i serca włącznie. P

Poranna psychologia i patomorfologia, czyli dlaczego NIE nie cierpię poniedziałków.

Zaczynam własnie ostatni spokojny tydzień bez żadnego kolokwium, bo od następnego mamy 3-tygodniowy maraton: patomorfologia, patofizjologia, diagnostyka, a do tego oczywiście cotygodniowe wejściówki z mikrobów. Na szczęście z tym ostatnim jestem chwilowo na zero, bo w piątek udało mi się poprawić zaległą wejściówkę :) Poniedziałki są w tym semestrze straszliwie długie, bo żeby dojechać na nieobowiązkowy  wykład z psychologii muszę wstać koło 6:15, a wracam z zajęć dopiero 12h później (przez bezsensowne okienka, o których już pisałam). Mimo tego, jakoś nie potrafię powiedzieć z pełnym przekonaniem, tak chętnie przez wielu powtarzanego zdania, "Nie cierpię poniedziałków!".    Mimo, że po tylu godzinach siedzenia na zajęciach jestem zmęczona, to naprawdę nie mam powodów do narzekań. Wykład z psychologii jak zawsze świetny, choć zdecydowanie za krótki. Przez to, że trwa on tylko 45min, prowadząca musi bardzo zwięźle, wręcz hasłowo opowiadać o wielu