Skip to main content

Posts

Showing posts from February, 2018

Otolaryngologia, czyli wszystkiego po trochu.

Jak już wspomniałam w poprzednim wpisie, po medycynie sądowej, która od dawna znajdowała się w kręgu moich zainteresowań, czekała mnie otolaryngologia. Dotychczas, miałam z nią do czynienia tylko raz, gdy w wieku 5 czy 6 lat musiałam mieć "wycięte migdałki", także jednynym obrazem, który przychodził mi na myśl, gdy o niej myślałam, były zakatarzone, zaryczane dzieci, płukannie uszu i niezbyt przyjemne usuwanie migdałków, po którym przez całą wieczność nie mogłam nic jeść. Przed rozpoczęciem zajęć nastawiłam się długie, nudne seminaria i podpieranie ścian na ćwiczeniach i w poradni. Na szczęście, już po raz kolejny w tym roku, zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Zajęcia były naprawdę ciekawe, na wszystkich seminariach (poza jednym, ale to wyjątek, potwierdzający regułę), z zainteresowaniem słuchałam i notowałam. W trakcie części praktycznej miliśmy okazję poznać wszystkie aspekty tej specjalizacji. Oczy, uszy, nos, gardło, krtań, izba przyjęć, poradnia audiologiczna, oddzia