Skip to main content

Posts

Showing posts from January, 2015

Ferie!!! I podsumowanie pierwszego semestru studiów.

Hurra, właśnie zaczęłam ferie! No dobra, mam jeszcze histologię w piątek i angielski w poniedziałek, ale to nieważne :P Zaliczyłam kolokwium z chemii, wczoraj były wyniki. Napisałam na znacznie więcej punktów niż się spodziewałam, więc przedmiot z głowy, przynajmniej do póki nie zaczniemy biochemii... ale to dopiero na 2 roku ;) Dziś natomiast pojawiły się wyniki z biologii molekularnej. Jakimś cudem udało mi się dostać z kolokwium 4,5 i dzięki temu jestem zwolniona z egzaminu :D Wszystko poszło zgodnie z planem, więc w najbliższych dniach planuję korzystać z ferii, oglądać seriale i imprezować, a na dalszą część wolnego będę musiała rozpisać sobie powtórki z anatomii, bo inaczej zmarnuję cały czas, mimo ambitnych planów. Pierwszy semestr można uznać za zakończony: Chemia, biofizyka, socjologia - zaliczone. Egzamin z historii medycyny - zdany na 5. Biologia molekularna - zwolnienie i 4,5 do [e-]indeksu. Anatomia - wszystkie kolokwia zdane w przedterminie lub pierwszym terminie.

Coraz bliżej...

Sesja? Nie, oczywiście mam na myśli ferie :D Moja sesja obejmuje tak naprawdę 1 egzamin, z którego jak się uda to będę zwolniona, a jak nie to pójdę i napiszę, spędzę tam godzinkę i dopiero zacznę ferie, więc i tak bez problemu :) Dziś pisałam pierwsze, z dwóch ostatnich kolokwiów w tym semestrze. Jak poszło to się okaże jutro, ale nie podobało mi się. Nasz drogi Zakład Chemii robi testy z kosmosu, pula nie wchodzi, zadania wykluczają poza materiał seminarek lub są to kwestie napisane małym druczkiem, pod obrazkiem, albo jeszcze lepiej, rzeczy, które powinniśmy wywnioskować z obrazka, który chyba w związku z tym powinniśmy mieć w głowie, razem z tymi 210 slajdami... No, ale trudno, o 13 wyniki, jak nie zdałam, to za tydzień podejdę do drugiego terminu. I tak nie planuję wracać jeszcze do domu. Za to na anatomii było dzisiaj śmiesznie. Poszłam totalnie nieprzygotowana, jak nigdy. Uznałam, że wolę przejrzeć chemię i iść spać, a anatomię nadrobię sobie w czasie ferii. Nie byłam jedyną

Indeksy? Tylko elektroniczne! A po wpisy i tak trzeba biegać.

Dzisiaj od rana szybka powtórka anatomii, później biologia molekularna po raz ostatni i znów szybka powtórka z anatomii, kolokwium po raz pierwszy pisemne, pytania choć nie były tak bardzo fajne jak dostał przedtermin (dla niektórych może były, ale ja ze wszystkich trójkątów szyi zdecydowanie najmniej lubiłam boczne, o które zostaliśmy zapytani). Mimo tego szybko skończyłam pisać, stwierdziłam, że mi zaraz ręka odpadnie, tak odwykłam od długich wypowiedzi pisemnych i oddałam kartkę choć był jeszcze czas. Doktor K. stwierdził, że pięknie i postawił 5, miłe zakończenie dnia, nie narzekam :D Po anatomii pojechałam załatwić wpisy dla mojej grupy, bo choć uczelnia idzie z duchem czasu i wprowadziła e-dziekanat i e-indeksy to oczywiście nic w nich nie ma, a starości i tak musza biegać od Katedry do Katedry i od Zakładu do Zakładu po wpisy. Mógłby każdy sam to załatwiać, ale to byłby bałagan i zamieszanie, to już wolę wziąć cały plik i się przejść, zwłaszcza, że mam czas, bo dalsza nauka do

Egzaminy i przedterminy.

Zabieram się za ten wpis już 3 dni i jakoś nie mogłam skończyć. W końcu skasowałam całość i uznałam, że napisze od nowo, bo najwyraźniej mój mózg broni się przed marudzeniem na blogu :P Na początek anatomia, jutro kolokwium, które nie jest przedterminem. Wow. Pierwszy raz sobie odpuściłam, ale wiedziałam, że drugą połowę tygodnia i tak mam luźną, plus spędziłam całą niedzielę udzielając się rodzinnie, więc czasu na naukę brak (a piątkowy brak zapału to inna sprawa...). No więc zdam sobie jutro, na jaką ocenę to się okaże, ale zapewne będzie to miało mało wspólnego z faktycznym stanem wiedzy.  Dzisiaj miałam za to egzamin z historii medycyny i ostatnia socjologię. Frekwencja na socjo naprawdę powalająca, tylko jeden nieobecny, wszyscy przyszli uzupełnić braki na liście obecności i oddać eseje, zadane na grudzień :P Ja też oddałam, w dodatku całkowicie samodzielnie napisany, choć nie ma to większego.znaczenia, bo i tak wszyscy mamy zaliczony przedmiot na 5, za "ogólne zaa

Niby nie sesja, a jednak.

Kolokwium z histologii zdane, ale szału nie ma. Po napisaniu było lepiej niż ostatnio, bo wiedziałam, że raczej zdam, natomiast ocena ostatecznie gorsza, podobnie jak zdawalność całego roku, która wyniosła ok. 50%... No cóż, o ile znów nie usuną jakiś pytań jak ostatnio, a nic na to nie wskazuje, to sala na 2 terminie będzie zapełniona. Dziś wieczór odpoczynku, a jutro po zajęciach będzie trzeba usiąść do anatomii, zwłaszcza jeśli chcę ją zdawać już w poniedziałek. Egzamin z historii medycyny jednak musi zostać przesunięty na iny termin, więc może się okazać, że w ostatnim tygodniu przed feriami znów będzie piękna kumulacja. W poniedziałek historia medycyny i kolokwium z chemii (a to zapewne znów będzie masakra), a we wtorek ostatnie kolokwium z biologii molekularnej, od wyników którego zależy kto będzie zwolniony z egzaminu, a kto nie. Jeśli mi się nie uda, to też nie tragedia, po prostu zacznę ferie dzień później ;) Tak więc niby nie mamy sesji, ale trochę nauki nam się nałożyło. W

Nowy rok po zbyt krótkiej przerwie.

Ledwo zaczęła się przerwa świąteczna, a już znów zajęcia. Święta minęły pod znakiem lenistwa i ogromnych ilości jedzenia, czyli jak co roku :D Sylwestrowy wyjazd na narty wyszedł super, trafiliśmy idealnie na zimową pogodę. Czas minął błyskawicznie i trzeba wrócić do studenckiej rzeczywistości. Na dobry początek, już w drugim dniu zajęć, kolokwium z histologii... Ilość czasu poświęconego na naukę porównywalna jak przed poprzednim, czyli szału nie ma, ale powrót do nauki po tak długim wolnym do łatwych nie należy. Momentami wydaje mi się, że większość potrzebnych rzeczy już umiem, a po chwili wszystko się miesza... Zobaczymy jak będzie o 13. Żeby nie było za łatwo, dziś nasz kochany dr.K uznał, że za wolno idziemy z materiałem (co jest w 100% prawdą, ale byłoby nam wszystkim na rękę jakby odkrył to przed Świętami, albo po feriach) i kolokwium, którego spodziewaliśmy się w ostatnim tygodniu stycznia, będzie już w najbliższy poniedziałek. Ostatecznie udało nam się go przekonać, żeby da