Mam poważne wątpliwości czy bardziej przeraża mnie (na szczęście odległy) egzamin z histologii czy z anatomii. Anatomia, ogromna masa informacji do wykucia, a jednak jakieś takie przystępne się to wydaje. Niestety egzamin wielokrotnego wyboru to najgorsza z możliwych opcji, a repetantów, którzy mogą to potwierdzić, nie brakuje... Z drugiej strony na histologii są szkiełka, których nie cierpię. Dla mnie pod mikroskopem wszystko wygląda tak samo, jakieś tam różowe lub fioletowe komóreczki i weź tu rozpoznaj. W ogóle nie lubię mikroskopowania. Zobaczymy, może po pierwszych kolokwiach z jednego i drugiego będę potrafiła ocenić co gorsze ;)
Z przyjemnych rzeczy, byłam wczoraj na Otrzęsinach mojej uczelni. Było super, najpierw before w akademiku, a później cała noc przetańczona w klubie. Było mnóstwo ludzi, ale udało nam się przyjść w takim momencie, że ominęło nas stanie w kolejce do wejścia (niestety ominęły nas też otrzęsinowe koszulki, szkoda ).W środku bardzo dużo miejsca, 2 parkiety z różnymi rodzajami muzyki, co kto woli. Szkoda, że nie było jakiś bardziej promocyjnych, studenckich cen, ale byliśmy po beforze, więc już dużo nie kupowaliśmy. Zabawy świetna, mnóstwo znajomych, fotobudka, więc mamy śmieszne zdjęcia i w ogóle impreza w 100% udana :D
Wróciliśmy ze znajomymi do akademika o 5 rano, zjedliśmy coś, bo byliśmy zabójczo głodni po całej nocy tańczenia i ostatecznie poszłam spać koło 6, a po 9 pobudka, bo zajęcia. Co ciekawe, obudziłam się przed budzikiem i nawet nie zasypiałam na seminarkach z histologii, tak jak się tego spodziewałam :D
Z przyjemnych rzeczy, byłam wczoraj na Otrzęsinach mojej uczelni. Było super, najpierw before w akademiku, a później cała noc przetańczona w klubie. Było mnóstwo ludzi, ale udało nam się przyjść w takim momencie, że ominęło nas stanie w kolejce do wejścia (niestety ominęły nas też otrzęsinowe koszulki, szkoda ).W środku bardzo dużo miejsca, 2 parkiety z różnymi rodzajami muzyki, co kto woli. Szkoda, że nie było jakiś bardziej promocyjnych, studenckich cen, ale byliśmy po beforze, więc już dużo nie kupowaliśmy. Zabawy świetna, mnóstwo znajomych, fotobudka, więc mamy śmieszne zdjęcia i w ogóle impreza w 100% udana :D
Wróciliśmy ze znajomymi do akademika o 5 rano, zjedliśmy coś, bo byliśmy zabójczo głodni po całej nocy tańczenia i ostatecznie poszłam spać koło 6, a po 9 pobudka, bo zajęcia. Co ciekawe, obudziłam się przed budzikiem i nawet nie zasypiałam na seminarkach z histologii, tak jak się tego spodziewałam :D
z dwojga złego,ZDECYDOWANIE histolovia!!! ;)
ReplyDeleteMnie właśnie ten tłum skutecznie odwiódł od wejścia do klubu... Na szczęście rozrywek w nocnym Szczecinie nie brakuje ;D