No i stało się, nadszedł piątek [?!?!], przeprowadzam się. Już nawet nie próbuje zrozumieć jaki to się stało, że ostatnie 2 miesiące moich wakacji minęły z prędkością światła.
Walizki [prawie] spakowane, została tylko długa lista pt.: "Pamiętaj o...!". Zakupy zrealizowane w 99%, ale na pewno na miejscu okaże się, że trzeba jeszcze kilka rzeczy dokupić.
Planowałam jeszcze dziś od rana pojechać do sklepu, ale w nocy [a raczej nad ranem] złapałam tylko 1,5h nieplanowanego snu, w końcu ostatniej nocy nie warto tracić na sen :P Po drodze się zdrzemnę, a dziś wieczorem jeszcze się nie wybieram na żadne integracje, więc jakoś przetrwam dzień, nie pierwszy to i nie ostatni po nocy bez snu ;)
Walizki [prawie] spakowane, została tylko długa lista pt.: "Pamiętaj o...!". Zakupy zrealizowane w 99%, ale na pewno na miejscu okaże się, że trzeba jeszcze kilka rzeczy dokupić.
Planowałam jeszcze dziś od rana pojechać do sklepu, ale w nocy [a raczej nad ranem] złapałam tylko 1,5h nieplanowanego snu, w końcu ostatniej nocy nie warto tracić na sen :P Po drodze się zdrzemnę, a dziś wieczorem jeszcze się nie wybieram na żadne integracje, więc jakoś przetrwam dzień, nie pierwszy to i nie ostatni po nocy bez snu ;)
Hej! Przede wszystkim, przynajmniej w moim przypadku, przeprowadzka była akurat najgorsza w moim domu, kiedy już wyjechałam i przybyłam do miejsca docelowego wszystko szło coraz lepiej ;) Moje pierwsze wrażenia z medycznego świata były takie, że tutaj nikt nie sypia i wszyscy palą. Zobaczymy co będzie dalej. Życzę powodzenia i dobrego nastroju ;)
ReplyDeletekaskaderka, na jakiej uczelni studiujesz? :)
Delete