Skip to main content

Indeksy? Tylko elektroniczne! A po wpisy i tak trzeba biegać.

Dzisiaj od rana szybka powtórka anatomii, później biologia molekularna po raz ostatni i znów szybka powtórka z anatomii, kolokwium po raz pierwszy pisemne, pytania choć nie były tak bardzo fajne jak dostał przedtermin (dla niektórych może były, ale ja ze wszystkich trójkątów szyi zdecydowanie najmniej lubiłam boczne, o które zostaliśmy zapytani). Mimo tego szybko skończyłam pisać, stwierdziłam, że mi zaraz ręka odpadnie, tak odwykłam od długich wypowiedzi pisemnych i oddałam kartkę choć był jeszcze czas. Doktor K. stwierdził, że pięknie i postawił 5, miłe zakończenie dnia, nie narzekam :D

Po anatomii pojechałam załatwić wpisy dla mojej grupy, bo choć uczelnia idzie z duchem czasu i wprowadziła e-dziekanat i e-indeksy to oczywiście nic w nich nie ma, a starości i tak musza biegać od Katedry do Katedry i od Zakładu do Zakładu po wpisy. Mógłby każdy sam to załatwiać, ale to byłby bałagan i zamieszanie, to już wolę wziąć cały plik i się przejść, zwłaszcza, że mam czas, bo dalsza nauka dopiero od soboty. Na piątek muszę tylko przejrzeć "szkiełka" na kolokwium praktyczne z histologii, ale to jutro między zajęciami, sportem, a imprezą :D

Chciałam spędzić dzisiaj leniwe popołudnie przed komputerem, ale akademikowa sieć się zbuntowała i internet za żadne skarby nie chciał działać.
W związku z tym spędziłam popołudnie... leniwie, ale przed telefonem, z muzyką na full, a mówią, że medycyna to ciężkie studia :P

Comments

  1. Poczekaj do biochemii :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj nie strasz mnie nawet, wiem, że to będzie straszne, bo już samej chemii nie znoszę tutaj... i tak naprawdę nie uważam, że to studia, na których nie trzeba się uczyć, ale chyba byłam tak bardzo nastawiona na ciągłe uczenie się, że zostałam pozytywnie zaskoczona :)

      Delete
  2. Anonymous16/1/15

    U mnie na uczelni tez był indeks elektroniczny, faktycznie początki to był armagedon, ale potem to sobie nie wyobrażam życia bez tego, od czwartego roku nie byłam nigdzie po żaden wpis, zero kolejek, zero czekania, wyniki egzminów wpisywali nam w formie ocen w elektronicznym indeksie, też było szybicej i wygodniej, można było sprawdzić ocenę w dowolnym miejscu i czasie ;-) Wytrwałości, będzie dobrze ;)
    zapraszam do mnie: http://planniedoskonaly.blog.pl/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wiem kiedy tutaj wprowadzono indeksy elektroniczne, ale nie funkcjonują one za bardzo... no cóż, poczekamy, zobaczymy, a nóż w kolejnych latach będzie lepiej :) Z drugiej strony nie mam co narzekać, bo jak słyszę jak studenci męczą się z USOSem i innymi "cudownymi" platformami to jestem wdzięczna za nasz nieskomplikowany (i póki co nie bardzo używany system) :)

      Delete
  3. Brak internetów zawsze wpływa kreatywnie na studenta. :3
    Do kiedy trwa semestr zimowy?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oficjalnie? Nie mam pojęcia, ale jak dobrze pójdzie to dla mnie do najbliższej środy :) a w najgorszym razie do następnej środy.

      Delete
  4. U nas elektroniczne indeksy wrowadzili bodajże na drugim roku, a kart zaliczeniowych nie musieliśmy podbijać dopiero na szóstym ;]

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tu pewnie będzie podobnie, więc czeka mnie jeszcze trochę biegania z tym ;)

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Kierunek Wyspy, czyli droga do stażu w Wielkiej Brytanii.

Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ra...

I rok w pigułce - anatomia i histologia.

Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spot...

Przepis na udane praktyki.

Pod wpływem zeszłorocznych i tegorocznych rozmów ze znajomymi i komentarza na moim blogu, oraz z okazji zakończenia kolejnych już praktyk (ostatni dzień był bardzo spokojny, piątek, za oknem deszcz, pacjentom chyba nie chciało się nawet chorować :P), postanowiłam napisać taki oto wpis :) Przede mną nadal jeszcze wiele lat studiów, a co za tym idzie, praktyk wakacyjnych, a później staż, który na ten moment wiele się od nich nie różni. Jak to będzie gdy mój rocznik dotrze do tego etapu? Nikt nie wie. Ten miniporadnik nie jest dla wszystkich, bo każdy może mieć inne wyobrażenie i oczekiwania wobec swoich praktyk. Poza tym zawsze można wyjątkowo kiepsko trafić, ale to są rzadkie wyjątki i na nich nie będę się skupiać. Jeśli chcesz jedynie "odklepać" przykry obowiązek, który skraca ci wakacje, po prostu zrób praktyki u cioci/taty/mamy koleżanki, albo jeśli nie znasz zupełnie nikogo kto podpisał by ci papiery i dał święty spokój, to popytaj na uczelni/poczytaj w Internecie, któr...