Skip to main content

Pierwsze odwiedziny w domu i histopogrom.

Na długi weekend pojechałam w końcu do domu. Po 1,5 miesiąca miło było odwiedzić rodzinkę. Jak to zwykle bywa przy takich powrotach, naopowiadałam się po 4 razy tych samych historii, najadłam dużych ilości pysznego jedzenia, a książek nie otworzyłam. W związku z tym, postanowiłam nie zostawać na cały wtorek, tylko wrócić już w poniedziałek popołudniu. Nie wyszło :P
Przyjaciółka wyciągnęła mnie na imprezę, no a jak tu odmówić, jak następnym razem przyjadę dopiero na Święta?
No, ale zbliżające się koło było coraz bliżej, dlatego po odrobinie snu nad ranem, prosto z imprezy pojechałam na dworzec i o 6:02 ruszałam do Sz.
Przespałam całą podróż i obudziłam się dosłownie tuż przed moją stacją, później ledwo dowlokłam się do akademika, z tymi ciężkimi torbami i usiadłam do książek. Zajęło mi jakieś 5 min, zanim zaczęłam zasypiać, więc uznałam, że i tak nic się w ten sposób nie nauczę i już lepiej się zdrzemnąć. Później przyszła do mnie koleżanka i do północy męczyłyśmy histo. Wczoraj jeszcze lepiej, spędziłyśmy z moją współlokatorką jakieś 12h nad tym wszystkim, co i tak okazało się za mało. Jestem prawie pewna, że podobnie jak spora część mojego roku, będę miała przyjemność podejść do koła co najmniej raz jeszcze.


NO I W TYM MOMENCIE POJAWIŁA SIĘ NA FB INFORMACJA, ŻE SĄ JUŻ WYNIKI.


Post zaczęłam pisać w czwartek, ale nie dane mi było go dokończyć. Powiedzieć, że wyniki z kolokwium mnie zaskoczyły, to niedopowiedzenie. Sprawdzałam 3 razy czy to na pewno przy moim numerze indeksu jest ta ocena. Okazało się, że dostałam 4 o.O I nie, nie 4 punkty, a taką ocenę :D
Z całego roku 82 osoby nie zdały, było jedno 4,5, trochę czwór i cała masa trój. Podobno i tak poszło nam lepiej niż pierwsze koło w ubiegłym roku :P
Wieczorem zrobiliśmy imprezę w akademiku, bo każdy miał dobry powód, jedni chcieli uczcić sukces, inni pocieszyć się po nieudanym dniu :P
Było super, choć musieliśmy się przenieść z akademika, bo "już po 22, goście mają sobie pójść, a Ci co mieszkają mają być cicho"...
Wróciłyśmy po 3 w nocy, a ja kolejnego dnia zajęcia...  na szczęście na 10:40, więc nie najgorzej ;) Wstałam, ogarnęłam mniej więcej materiał na praktyczne koło z histo i [jak chyb wszyscy w grupie] zdałam na luzie ;)
Teraz mam bardzo lekki weekend, bo w przyszłym tygodniu tylko koło z angielskiego w poniedziałek, a później jakakolwiek nauka to dopiero na czwartek i piątek. Chociaż planuję znów podejść do przedterminu z anatomii w środę, dlatego siadam do nauki po 2 dniach odpoczywania :D

Comments

  1. No to nieźle, nieźle to koło pocisnęliście :O W tamtym roku było totalnie na odwrót ;P koło setki zdało a reszta, no cóż... Proponuje utrzymać taką, tendencje, łapać z wejściówek 4,5-5 i zwolnienie z egzaminu murowane ;D Gratulacje!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki, póki co z wejściówek jest właśnie 4,5 i 5, ale jakoś nie wyobrażam sobie wyciągnięcia takich ocen ze wszystkich kół... no, ale trzeba próbować :)

      Delete
  2. Fajnie, macie zwolnienie z egzaminu... Ja pocisnęłam średnią, a zwolnień okazało się, że nie ma ;D

    ReplyDelete
  3. U nas od razu na samym początku powiedzieli z czego jest, a z czego nie ma zwolnień :)

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Kierunek Wyspy, czyli droga do stażu w Wielkiej Brytanii.

Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ra

I rok w pigułce - anatomia i histologia.

Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spot

II rok w pigułce - biochemia, fizjologia i patomorfologia.

Miałam poczekać z tym postem do wakacji, ale ponieważ mam trochę wolnego czasu (no dobra, wcale nie mam, ale tym większą mam ochotę na pisanie tutaj :P ), postanowiłam kontynuować tradycję i napisać podsumowanie przedmiotów z bieżącego roku. Ostrzegam, że pewnie znów się rozpiszę, jak w ubiegłym roku, ale postaram się pilnować i zawrzeć najważniejsze informacje bez zbędnej prywaty. BIOCHEMIA Jeśli komuś na pierwszym roku wydaje się, że anatomia jest trudna (ja od początku pisałam, że poza pierwszym miesiącem, dla mnie nie była), to niech lepiej przygotuje się na dużo "płaczu i zgrzytania zębami" na drugim roku. Może przemawia przeze mnie trochę niechęć do pewnych asystentów, ale przedmiot naprawdę nie należy do najprzyjemniejszych, ani lekkich. Obowiązującą literaturą jest najnowsze wydanie Harpera, oraz wybrane rozdziały z Angielskiego, wszystko jest szczegółowo opisane w pliku, dostępnym na stronie Zakładu. Jak to wszystko wygląda? W pierwszym semestrze odbywają się