Jakby wszystkie koła w ten sposób wyglądały to życie studentów medycyny byłoby jeszcze piękniejsze (za to ich wiedza zerowa :P ). Mieliśmy kolokwium z biologii molekularnej. Przedmiot ciekawy, ale tak naprawdę zupełnie bez sensu, bo jak już pisałam, sami wykładowcy mówią, że to co ważne i tak będzie na genetyce na dalszych latach. No, ale koło zapowiedziane, trzeba było się jakoś przygotować. Z prezentacji niewiele dało się wynieść, książek, jak usłyszeliśmy, nie mamy po co kupować, no chyba, że kogoś to bardzo interesuje i chce tak po prostu dla siebie, no to zostało robienie kół z poprzednich lat. Okazało się, że szalenie wielka "pula" wynosi 40 pytań, a może nawet mniej, bo część wyraźnie była z materiału, którego nie robiliśmy. Po przejrzeniu tego 3 razy ze współlokatorką, byłyśmy w stanie odpowiadać jedna drugiej na pytania, zanim one padły. Na zasadzie "primery, a reszta nie" :P
Poszłyśmy na aulę z nadzieją, że to wystarczy i nie zawiodłyśmy się :D
Kolokwium trwało 20 min, skończyłam pisać w 4. Później siedziałam i zmuszałam się do przejrzenia raz jeszcze pytać czy jakiś głupot nie pozaznaczałam. Zakładając, że odpowiedzi, których się uczyłyśmy były dobre, powinnam mieć co najmniej 17 na 20 punktów, bo dokładnie tyle weszło z "puli" :P Wyniki w piątek na mailu, no zobaczymy, ale jak można się spodziewać, zdawalność wyniesie pewnie koło 100%. Z tego co słyszałam od starszaków, jest to przedmiot, którego nie da się nie zdać, a w zeszłym roku ani jedna osoba, nie oblała ani jednego koła. Dodatkowo 100 osób miało zwolnienie z egzaminu :D
W przyszłym tygodniu niestety nie będzie tak wesoło, bo mamy koło z histologii, a to już nic przyjemnego... pulę trzeba przerobić, ale nie ma co liczyć, że wejdzie, pytania wielokrotnego wyboru, mało czasu, a później jeszcze szkiełka... Czas przysiąść do powtórek.
Wczoraj mieliśmy małą akademikową imprezę, nie pierwszą i nie ostatnia na pewno. Jutro pewnie pójdziemy z koleżankami potańczyć, a w sobotę wybieram się na warsztaty laparoskopowe na trenażerach. Lekarze, dla których są one elementem specjalizacji, musza zapłacić za to 300zł, a studenci mają wejście za darmo, to jak tu nie skorzystać z takiej okazji :)
Nie będę na całych dwóch dniach, bo w sobotę w końcu, po raz pierwszy, wracam do domu, ale to dopiero po zakończeniu pierwszego dnia tych warsztatów.
Histologia wzywa, wish me luck....
EDIT: Jednak oceny z biolomolo pojawiły się już dzisiaj :) Mam 4,5 czyli mogę starać się o zwolnienie z egzaminu, jeszcze tylko muszę napisać 2 koła na tym poziomie :D
Poszłyśmy na aulę z nadzieją, że to wystarczy i nie zawiodłyśmy się :D
Kolokwium trwało 20 min, skończyłam pisać w 4. Później siedziałam i zmuszałam się do przejrzenia raz jeszcze pytać czy jakiś głupot nie pozaznaczałam. Zakładając, że odpowiedzi, których się uczyłyśmy były dobre, powinnam mieć co najmniej 17 na 20 punktów, bo dokładnie tyle weszło z "puli" :P Wyniki w piątek na mailu, no zobaczymy, ale jak można się spodziewać, zdawalność wyniesie pewnie koło 100%. Z tego co słyszałam od starszaków, jest to przedmiot, którego nie da się nie zdać, a w zeszłym roku ani jedna osoba, nie oblała ani jednego koła. Dodatkowo 100 osób miało zwolnienie z egzaminu :D
W przyszłym tygodniu niestety nie będzie tak wesoło, bo mamy koło z histologii, a to już nic przyjemnego... pulę trzeba przerobić, ale nie ma co liczyć, że wejdzie, pytania wielokrotnego wyboru, mało czasu, a później jeszcze szkiełka... Czas przysiąść do powtórek.
Wczoraj mieliśmy małą akademikową imprezę, nie pierwszą i nie ostatnia na pewno. Jutro pewnie pójdziemy z koleżankami potańczyć, a w sobotę wybieram się na warsztaty laparoskopowe na trenażerach. Lekarze, dla których są one elementem specjalizacji, musza zapłacić za to 300zł, a studenci mają wejście za darmo, to jak tu nie skorzystać z takiej okazji :)
Nie będę na całych dwóch dniach, bo w sobotę w końcu, po raz pierwszy, wracam do domu, ale to dopiero po zakończeniu pierwszego dnia tych warsztatów.
Histologia wzywa, wish me luck....
EDIT: Jednak oceny z biolomolo pojawiły się już dzisiaj :) Mam 4,5 czyli mogę starać się o zwolnienie z egzaminu, jeszcze tylko muszę napisać 2 koła na tym poziomie :D
Cześć ;) tak przejrzałam bloga i mnie całkiem zainteresowało. Chciałam napisać bezpośrednio do Ciebie, ale nie znalazłam żadnego kontaktu. Bo tak: też zaczęłam w tym roku medycynę, tylko w innym mieście, też lubię House'a, jestem w tym samym wieku, a nazwa mojego konta na gmailu to zuzannow :D głównie to podobieństwo imion i nazwisk mnie zastanowiło... Napisz do mnie mejla, jeśli będziesz miała ochotę ;)
ReplyDeleteAnonimowy, nie znam Twojego maila, więc raczej nie mam jak napisać ;)
ReplyDelete