Kiedy byłam młodsza, myślałam, że jako dorosła osoba będę, niejako z definicji, zainteresowana polityką. Szybko odkryłam, że ukończenie 18 lat, czy bycie studentem, wcale nie powoduje, że nagle jesteśmy lepiej zorientowani w temacie, co więcej, nadal mam alergię na szeroko rozumianą "politykę" i bzdury, które padają w prawie każdej wypowiedzi naszych polityków, co nie ułatwia sprawy.
Lubię jednak być na bieżąco z rzeczami, które mniej lub bardziej, bezpośrednio mnie dotyczą. Dlatego też, już od jakiegoś czasu śledzę działania Porozumienia Rezydentów. Choć sama jestem dopiero na drugim roku studiów i do robienia specjalizacji daleka droga, a poza tym chciałabym zrobić ja za granicą, to uważam, że ich działania są bardzo potrzebne i trzymam kciuki, żeby przyniosły jakieś pozytywne zmiany.
To przykre, jak bardzo społeczeństwo opiera swoją opinię i przekonania na temat lekarzy na stereotypach. Sama, choć część mojej trochę dalszej rodziny (bo nikt z rodziców) jest lekarzami, nie zdawałam sobie sprawy jak to naprawdę wygląda przez pierwszych kilka lat pracy w zawodzie, a od zawsze dużo czytałam, zarówno o samych studiach, jak i o specjalizacjach.
W czasie jednego z dyżurów, w ramach Koła Chirurgicznego, miałam okazję rozmawiać z młodą lekarką, która kończyła właśnie robić specjalizację z chirurgii ogólnej. Powiedziała wtedy rzecz, którą prawdopodobnie mógłby potwierdzić prawie każdy lekarz rezydent. Otóż, będąc młodym lekarzem, jeśli ktoś się uprze, to można zarobić relatywnie dużo. Odbywa się to jednak kosztem ogromnego przepracowania, problemów z własnym zdrowiem, relacji rodzinnych i, co może nawet najważniejsze dla lekarza, który wybrał to co robi ze względu na, tak chętnie nadużywane przez wszystkich, w argumentach dotyczących pensji, "powołanie", kosztem wypalenia zawodowego jeszcze przed czterdziestką. Da się, ale to naprawdę nie jest tego warte.
W internecie można znaleźć już kilka plakatów, które pojawią się na sobotniej manifestacji w Warszawie. Ma ona na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na problemy młodych lekarzy w Polsce
Są nimi, nie tylko niskie zarobki rezydentów, ale także niedofinansowanie całego systemy ochrony zdrowia, kiepska organizacja programów specjalizacyjnych oraz coś, co chyba najtrudniej zmienić, mentalność społeczeństwa.
Są nimi, nie tylko niskie zarobki rezydentów, ale także niedofinansowanie całego systemy ochrony zdrowia, kiepska organizacja programów specjalizacyjnych oraz coś, co chyba najtrudniej zmienić, mentalność społeczeństwa.
![]() |
Mój zdecydowany faworyt, już o nim głośno w mediach :D |
To jest bardzo skrócona wersja wpisu, mogłabym się rozwodzić nad prawie każdym zdaniem, które tu napisałam, żeby od razu odpowiedzieć na potencjalne komentarze, które pojawiają się notorycznie pod wszelkimi artykułami o Porozumieniu Rezydentów. Niestety egzamin z biochemii coraz bliżej, w polemikę mogę pobawić się w wakacje :)
EDIT: Już po tym jak dodałam wpis, pojawił się w internecie świetny filmik, zrealizowany przez portal "Będąc Młodym Lekarzem". Rewelacyjnie pokazuje to, o czym pisałam, że społeczeństwo nadal postrzega lekarzy przez pryzmat stereotypów. Przy czym, biorąc pod uwagę liczne negatywne komentarze w internecie, miło słyszeć jak dobrze ludzie życzą rezydentom.
EDIT: Już po tym jak dodałam wpis, pojawił się w internecie świetny filmik, zrealizowany przez portal "Będąc Młodym Lekarzem". Rewelacyjnie pokazuje to, o czym pisałam, że społeczeństwo nadal postrzega lekarzy przez pryzmat stereotypów. Przy czym, biorąc pod uwagę liczne negatywne komentarze w internecie, miło słyszeć jak dobrze ludzie życzą rezydentom.
Comments
Post a Comment