Przetrwałam kolejny intensywny tydzień!
Poniedziałkowa biochemia poszła zaskakująco dobrze, więc ze spokojnym sumieniem mogłam odpuścić czwartkową (i tak bym ją odpuściła, bo już się zapisałam na konferencję chirurgiczną i nie zamierzałam rezygnować, ale przynajmniej na spokojniej). Wtorkowe kolokwium z patomorfologii już niekoniecznie, ale to było do przewidzenia, bo miałam w sumie jeden dzień na naukę, a materiału mnóstwo. Nawet osoby, które spędziły nad tym znacznie więcej czasu mają bardzo duże wątpliwości czy zdały. Dowiemy się pewnie koło piątku, ale u mnie to praktycznie nierealne. Poprawka w poniedziałek, wiec na nią też nie będę miała czasu się nauczyć, ale kolejna dopiero koniec maja/początek czerwca, więc wtedy już na spokojnie. Naprawdę lubię ten przedmiot i chciałabym te rzeczy wiedzieć, a nie tylko zdać.
Zaraz po kolokwium poleciałam po walizkę i na pociąg do domu. Tam przespałam się kilka godzin i o 6:40 wsiadałam do pociągu do Warszawy. Prosto z dworca pojechałam do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym odbywała się konferencja. Rozpoczął ją gość specjalny z Wielkiej Brytanii, przedstawiciel National Health Service, który opowiedział o sytuacji społeczno-politycznej w UK. Byłam zaskoczona informacją, że głównym "motorem" zmian jest tam, nie tylko społeczność LGBT, ale właśnie osoby takie jak on, czyli pracownicy narodowej służby zdrowia. Kolejnym punktem konferencji był panel dyskusyjny, w którym uczestniczył między innymi znany polski seksuolog Lew Starowicz, a także inni specjaliści z dziedziny psychologii, psychiatrii, seksuologii i ginekologii.
Po dyskusji i przerwie obiadowej (widać było, że organizatorzy nie oszczędzali na jedzeniu, był bardzo duży wybór dań i, nie wiem jak pozostałe, ale placuszki z cukinii, które jadłam, były naprawdę pyszne) odbyła się prelekcja moich kolegów z IFMSA, na temat naszej działalności na rzecz społeczności LGBT i edukacji przyszłych kadr medycznych w tej tematyce. Kolejny panel dyskusyjny dotyczył transpłciowości i transseksualizmu, a po nim mogliśmy posłuchać o prawach osób homo-, bi- i transseksualnych w Polsce oraz o tym w jaki sposób są one najczęściej naruszane przez pracowników służby zdrowia. Na zakończenie odbyła się prezentacja publikacji "Zdrowie LGBT. Przewodnik dla kadry medycznej.", która podobnie jak sama konferencja, była zwieńczeniem 2 letniego projektu Kampanii Przeciwko Homofobii, Rzecznika Praw Obywatelskich, Fundacji Watch Health Care i IFMSA Poland. Każdy uczestnik otrzymał papierowe wydanie książki, oraz pendrive'a z wersją elektroniczną.
Wieczór spędziłam na imprezie ze znajomymi z Warszawy, a następnego dnia pojechałam na kolejną konferencję, tym razem do Poznania. Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych nie udało mi się dotrzeć na warsztaty laparoskopowe, więc miałam trochę czasu na nadrobienia zaległości w kontaktach interpersonalnych (mówiąc po ludzku, odwiedziłam rodzinę :P ). Na drugi dzień konferencji przewidziane były wykłady. Każdy z nich trwał tylko pół godziny, co było moim zdaniem świetnym rozwiązaniem. Trudno jest się skoncentrować na długim monologu prowadzącego, zwłaszcza gdy jest się dopiero na 2 roku, a lekarz zaczyna wchodzić w bardzo drobne szczegóły na temat omawianego zabiegu. Tutaj nie było tego problemu, ponieważ każdy prelegent musiał zmieścić się w ograniczonym czasie. Nie umiem wybrać jednoznacznie, który z wykładów podobał mi się najbardziej. Część była ciekawsza od strony merytorycznej, część trochę mniej trafiała w obszar moich zainteresowań, ale za to była prowadzona z ogromną werwą i poczuciem humoru. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, zrobiłam więcej notatek niż na wszystkich wykładach, na których byłam w tym roku na uczelni (no dobra, to nie trudne jak się nie chodzi na wykłady :P ). Polska chirurgia, w pewnych aspektach, jest wciąż daleko za innymi krajami, na przykład w kwestii ilości przeprowadzanych przeszczepów płuc, za to w innych obszarach zawstydza całą resztę Europy, a nawet świata. W żadnym innym kraju kardiochirurgiczne operacje dzieci z wrodzonym niedorozwojem lewej komory serca.nie są na tak wysokim poziomie jak w krakowskim ośrodku.
Dwa wykłady dotyczyły zabiegów, które wciąż dopiero "raczkują", bądź z różnych przyczyn, głównie finansowych nie są w Polsce wykonywane. Mowa tu między innymi o zastosowaniu terapii podciśnieniowej w leczeniu rozległych ran, oraz elektroporacji w usuwaniu guzów w onkologii.
Świetnym doświadczeniem był również wykład na temat leczenia tętniaków aorty brzusznej, ponieważ na moim ostatnim dyżurze chirurgicznym byłam przy takiej operacji, nie mając bladego pojęcia co się dzieję. Poczytałam później na ten temat w internecie, ale znacznie lepiej było usłyszeć o tym w formie krótkiego, bardzo konkretnego wykładu.
Konferencję chirurgiczną uważam za świetnie zorganizowaną i na bardzo wysokim poziomie. Jest to już kolejna rzecz, która utwierdza mnie w przekonaniu, że to właśnie specjalizacja, z którą będę chciała wiązać swoją przyszłość.
Poniedziałkowa biochemia poszła zaskakująco dobrze, więc ze spokojnym sumieniem mogłam odpuścić czwartkową (i tak bym ją odpuściła, bo już się zapisałam na konferencję chirurgiczną i nie zamierzałam rezygnować, ale przynajmniej na spokojniej). Wtorkowe kolokwium z patomorfologii już niekoniecznie, ale to było do przewidzenia, bo miałam w sumie jeden dzień na naukę, a materiału mnóstwo. Nawet osoby, które spędziły nad tym znacznie więcej czasu mają bardzo duże wątpliwości czy zdały. Dowiemy się pewnie koło piątku, ale u mnie to praktycznie nierealne. Poprawka w poniedziałek, wiec na nią też nie będę miała czasu się nauczyć, ale kolejna dopiero koniec maja/początek czerwca, więc wtedy już na spokojnie. Naprawdę lubię ten przedmiot i chciałabym te rzeczy wiedzieć, a nie tylko zdać.
Zaraz po kolokwium poleciałam po walizkę i na pociąg do domu. Tam przespałam się kilka godzin i o 6:40 wsiadałam do pociągu do Warszawy. Prosto z dworca pojechałam do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym odbywała się konferencja. Rozpoczął ją gość specjalny z Wielkiej Brytanii, przedstawiciel National Health Service, który opowiedział o sytuacji społeczno-politycznej w UK. Byłam zaskoczona informacją, że głównym "motorem" zmian jest tam, nie tylko społeczność LGBT, ale właśnie osoby takie jak on, czyli pracownicy narodowej służby zdrowia. Kolejnym punktem konferencji był panel dyskusyjny, w którym uczestniczył między innymi znany polski seksuolog Lew Starowicz, a także inni specjaliści z dziedziny psychologii, psychiatrii, seksuologii i ginekologii.
Po dyskusji i przerwie obiadowej (widać było, że organizatorzy nie oszczędzali na jedzeniu, był bardzo duży wybór dań i, nie wiem jak pozostałe, ale placuszki z cukinii, które jadłam, były naprawdę pyszne) odbyła się prelekcja moich kolegów z IFMSA, na temat naszej działalności na rzecz społeczności LGBT i edukacji przyszłych kadr medycznych w tej tematyce. Kolejny panel dyskusyjny dotyczył transpłciowości i transseksualizmu, a po nim mogliśmy posłuchać o prawach osób homo-, bi- i transseksualnych w Polsce oraz o tym w jaki sposób są one najczęściej naruszane przez pracowników służby zdrowia. Na zakończenie odbyła się prezentacja publikacji "Zdrowie LGBT. Przewodnik dla kadry medycznej.", która podobnie jak sama konferencja, była zwieńczeniem 2 letniego projektu Kampanii Przeciwko Homofobii, Rzecznika Praw Obywatelskich, Fundacji Watch Health Care i IFMSA Poland. Każdy uczestnik otrzymał papierowe wydanie książki, oraz pendrive'a z wersją elektroniczną.
Wieczór spędziłam na imprezie ze znajomymi z Warszawy, a następnego dnia pojechałam na kolejną konferencję, tym razem do Poznania. Niestety z przyczyn ode mnie niezależnych nie udało mi się dotrzeć na warsztaty laparoskopowe, więc miałam trochę czasu na nadrobienia zaległości w kontaktach interpersonalnych (mówiąc po ludzku, odwiedziłam rodzinę :P ). Na drugi dzień konferencji przewidziane były wykłady. Każdy z nich trwał tylko pół godziny, co było moim zdaniem świetnym rozwiązaniem. Trudno jest się skoncentrować na długim monologu prowadzącego, zwłaszcza gdy jest się dopiero na 2 roku, a lekarz zaczyna wchodzić w bardzo drobne szczegóły na temat omawianego zabiegu. Tutaj nie było tego problemu, ponieważ każdy prelegent musiał zmieścić się w ograniczonym czasie. Nie umiem wybrać jednoznacznie, który z wykładów podobał mi się najbardziej. Część była ciekawsza od strony merytorycznej, część trochę mniej trafiała w obszar moich zainteresowań, ale za to była prowadzona z ogromną werwą i poczuciem humoru. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, zrobiłam więcej notatek niż na wszystkich wykładach, na których byłam w tym roku na uczelni (no dobra, to nie trudne jak się nie chodzi na wykłady :P ). Polska chirurgia, w pewnych aspektach, jest wciąż daleko za innymi krajami, na przykład w kwestii ilości przeprowadzanych przeszczepów płuc, za to w innych obszarach zawstydza całą resztę Europy, a nawet świata. W żadnym innym kraju kardiochirurgiczne operacje dzieci z wrodzonym niedorozwojem lewej komory serca.nie są na tak wysokim poziomie jak w krakowskim ośrodku.
Dwa wykłady dotyczyły zabiegów, które wciąż dopiero "raczkują", bądź z różnych przyczyn, głównie finansowych nie są w Polsce wykonywane. Mowa tu między innymi o zastosowaniu terapii podciśnieniowej w leczeniu rozległych ran, oraz elektroporacji w usuwaniu guzów w onkologii.
Świetnym doświadczeniem był również wykład na temat leczenia tętniaków aorty brzusznej, ponieważ na moim ostatnim dyżurze chirurgicznym byłam przy takiej operacji, nie mając bladego pojęcia co się dzieję. Poczytałam później na ten temat w internecie, ale znacznie lepiej było usłyszeć o tym w formie krótkiego, bardzo konkretnego wykładu.
Konferencję chirurgiczną uważam za świetnie zorganizowaną i na bardzo wysokim poziomie. Jest to już kolejna rzecz, która utwierdza mnie w przekonaniu, że to właśnie specjalizacja, z którą będę chciała wiązać swoją przyszłość.
Comments
Post a Comment