Skip to main content

Prawo w medycynie.

Sobota, ostatni weekend ferii, a ja spędziłam 3,5h słuchając wykładu.
W dodatku NAPRAWDĘ słuchając. Chyba przez cały pierwszy semestr nie spędziłam tyle czasu na tej auli (ani nawet sumując z tą drugą, na której też mamy zajęcia), słuchając. No dobra, nie "chyba" tylko na pewno ;D
Co było takie ciekawe, że skłoniło mnie do postąpienia wbrew zasady "wykłady nie są dla mnie"? Zorganizowany przez IFMSA wykład z prawa w medycynie. W sumie to bardziej całodzienne warsztaty, obejmujące 3 zagadnienia. Pierwsza część pierwszego z nich zaczęła się o 9 rano, ale no to nie wstałyśmy. Jeszcze wczoraj po południu miałyśmy z M. taki plan, ale im było bliżej wieczora tym wizja wstawania o tak wczesnej godzinie stawała się bardziej odległa i ostatecznie zdecydowałyśmy, że wybierzemy się na 10:50. Okazało się, że wszystko było tak fajnie poprowadzone, że nawet jak nie było się na pierwszej części, to druga była całkowicie zrozumiała i można było dowiedzieć się ciekawych rzeczy o różnych formach zatrudnienia, o związanych z tym przysługujących urlopach i warunkach zwolnień chorobowych czy macierzyńskich. Dowiedzieliśmy się też jak to wygląda z płacą minimalną rezydentów i lekarzy, z odliczaniem podatków i innymi finansowymi zagadnieniami, które prędzej czy później będą nas dotyczyć.
Po krótkiej przerwie zaczął się drugi blok tematyczny. Związany była z odpowiedzialnością cywilną lekarza. Prowadzący wykład mecenas, opowiedział nam jak to wygląda z odpowiedzialnością finansową, w zależności od tego czy jesteśmy zatrudnieni w szpitalu, pracujemy na kontrakcie z NFZ czy prowadzimy prywatną praktykę, Do tego przedstawił nam warunki jakie są rozpatrywane podczas spraw sądowych dotyczących błędów w sztuce i zaniedbań, a na koniec opisał system działania ubezpieczeń, tych obowiązkowych i tych, które jako lekarze będziemy mogli opłacać dobrowolnie. Wszystko to, choć mogłoby się wydawać, że nie należy do zbyt interesujących zagadnień, zostało przedstawione w taki sposób, że słuchało się w pełnym skupieniu i na pewno co nieco z tych informacji zostanie mi na w głowie na przyszłość. W ramach urozmaicenia wykładu, co kilkanaście slajdów była dla nas sprawa do rozwiązania. Pan mecenas opisywał przypadek, a później musieliśmy "orzec w sprawie" i odpowiedzieć na wyświetlone na slajdzie pytanie, zajmując odpowiednie miejsce na auli, po prawej stronie auli na tak, a po lewej na nie. Później prowadzący wyjaśniał jaka jest prawidłowa odpowiedź, opisując jak zakończył się przedstawiony przypadek.
Wróciłyśmy do siebie strasznie głodne, ale zadowolone, bo dowiedziałyśmy się wielu ciekawych rzeczy, a tak zapewne spędziłybyśmy całe przedpołudnie leżąc w łóżkach przed komputerem :P

Comments

  1. Anonymous23/2/15

    Wykład z prawa medycznego - super sprawa. Na mojej uczelni zajęcia i wykład (1) odbyły się dopiero na 6 roku, troche póżno i uważam je za najlepsze zajecia na tych studiach, jesli dalej bedziesz zainteresowana to sa również studia podyplomowe na wiekszosci medycznych uczelni z prawa medycznego przeznaczone dla lekarzy i prawnikow, podobno fana sprawa :)
    Zapraszam do mnie na nowy post: http://striveforperfectionblog.blogspot.com/

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Kierunek Wyspy, czyli droga do stażu w Wielkiej Brytanii.

Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ra...

I rok w pigułce - anatomia i histologia.

Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spot...

Przepis na udane praktyki.

Pod wpływem zeszłorocznych i tegorocznych rozmów ze znajomymi i komentarza na moim blogu, oraz z okazji zakończenia kolejnych już praktyk (ostatni dzień był bardzo spokojny, piątek, za oknem deszcz, pacjentom chyba nie chciało się nawet chorować :P), postanowiłam napisać taki oto wpis :) Przede mną nadal jeszcze wiele lat studiów, a co za tym idzie, praktyk wakacyjnych, a później staż, który na ten moment wiele się od nich nie różni. Jak to będzie gdy mój rocznik dotrze do tego etapu? Nikt nie wie. Ten miniporadnik nie jest dla wszystkich, bo każdy może mieć inne wyobrażenie i oczekiwania wobec swoich praktyk. Poza tym zawsze można wyjątkowo kiepsko trafić, ale to są rzadkie wyjątki i na nich nie będę się skupiać. Jeśli chcesz jedynie "odklepać" przykry obowiązek, który skraca ci wakacje, po prostu zrób praktyki u cioci/taty/mamy koleżanki, albo jeśli nie znasz zupełnie nikogo kto podpisał by ci papiery i dał święty spokój, to popytaj na uczelni/poczytaj w Internecie, któr...