Skip to main content

Konferencje, kolokwia i kosiarki, czyli kwiecień w trzech słowach.

Gdy zamiast przez budzik o 8:30, zostajesz obudzona prawie godzinę wcześniej, przez buczące pod twoim oknem kosiarki, wiedz, że naprawdę przyszła wiosna. Jak można być tak bardzo pozbawionym serca i zaczynać hałasować w poniedziałek, o tak nieludzkiej godzinie, w dodatku pod oknami budynku pełnego studentów...
Tak czy inaczej, właśnie w ten sposob rozpoczęłam dzisiejszy dzień. Chciałam wstać na Elementy Profesjonalizmu, ale obudzona przez kosiarki stwierdziłam, że budzik mogę wyłączyć, bo i tak już nie zasnę. Oczywiście nic bardziej mylnego :P
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że ostatnie 2 weekendy miałam naprawdę intensywne. W zeszłym tygodniu spędziłam 3 dni w Białymstoku na Zgromadzeniu Delegatów IFMSA, gdzie jak zawsze, w walce sen kontra imprezy, wygrała dobra zabawa, a po powrocie jak padłam, to odsypiałam do wtorku włącznie xD
Ostatni weekend spędziłam dużo bardziej naukowo, bo wybrałam się do Warszawy na konferencję "III Weekend z Ginekologią - Sekrety Chirurgii". Jak łatwo się domyślić, skusiła mnie druga część nazwy. Prelekcje zaczynały się już w piątek i trwały aż do niedzielnego popołudnia. Bardzo fajnie zorganizowane wydarzenie, dużo ciekawych prezentacji i zaproszonych gości - ekspertów w dziedzinach ginekologii, seksuologia, chirurgii, a nawet prawa.
Inauguracyjny wykład poprowadził gość specjalny, młoda pani doktor ze Szwecji Randa Akouri, należąca do zespołu, który przeprowadził pierwszy na świecie przeszczep macicy, zakończony donoszoną ciążą. To już drugi inspirujący wykład, prowadzony przez kobietę - transplantolog, na którym byłam w tym roku. Poprzedni, nie pamiętam czy o tym pisałam, był zorganizowany w mojej Alma Mater, a wygłosiła go profesor Maria Simionow i dotyczył przeszczepu twarzy. Obydwa niesamowicie inspirujące. Coraz częściej myślę o tym, żeby poza chirurigią, dorobić się specki z transplantologii. Pierwszy raz przeszło mi to przez myśl już kilka lat temu, gdy przeczytałam pierwszą książkę o profesorze Relidze. Zdaję sobie sprawę, że o ile chirurgia jest specjalizacją ciężką fizycznie, to transplantologia jest jeszcze gorsza, bo zabiegi często trwają, nie kilka, a kilkanaście godzin. Na przykład, pobranie macicy od dawcy to operacja około 12-godzinna. Dodatkowym problemem jest podejście społeczeństwa do przeszczepów narządów, za granicą jest trochę lepiej, ale mimo tego brakuje dawców.
Dalszy ciąg konferencji był podzielony na kilka paneli tematycznych (bioetyczno-prawniczy, onkologiczny, patologii ciąży, niepłodności), każdy z nich zaczynał się krótkim wykładem jednego ze specjalistów, po czym następowały prelekcje studentów i pytania od publiczności do grona eksperckiego. W każdej sesji znalazły się prezentacje mniej i bardziej ciekawe, ale całość oceniam bardzo pozytywnie.
Tradycyjnie już (w zeszłym roku było tak samo), gdy ja zaczynam wyjeżdżać, to na uczelni zaczyna się maraton kolokwiów. W zeszłym tygodniu mieliśmy przedostatni test z diagnostyki laboratoryjnej, udało mi się dostać 5, więc mam całkiem realną szansę na zwolnienie z egzaminu (podobnie jak połowa mojej grupy). Byłoby mi to bardzo na rękę, bo egzamin wypada w takim terminie, że i tak nie będę mogla do niego podejść, więc oszczedzi mi to załatwiania indywidualnego terminu zaliczenia. W tym tygodniu mamy za to kolokwium z patofizjologii. Dobrze, że jest to przedmiot, który mocno pokrywa się zakresem materiału z tym co mieliśmy na patomorfologii, biochemii i fizjologii, bo test jest jutro, a ja zacznę się uczyć dopiero za 2 godziny, po powrocie z zajęć. Niby miałam sporo czasu w podróży, ale wiadomo jak to jest. Nie miałam żadnych "papierowych" materiałów, bateria w telefonie wiecznie wyczerpana, a do tego mnóstwo innych wymówek. No, ale do jutra do 18 jest jeszcze trochę czasu, jakoś dam radę, a jak nie to od czego są poprawki.
Najgorsze kolokwium czeka mnie dopiero w przyszłym tygodniu, z farmakologii. Przedmiot sam w sobie jest trudny, bo polega na uczeniu się miliona obco brzmiących nazw, z ktorymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia, a totalny brak regularnej nauki z mojej strony, nie pomaga. Na szczęście w najbliższy weekend będę na miejscu, więc będę miała trochę czas na nadrobienie zaległości. Część materiału powinnam nauczyć się już na ten piątek, bo nie było mnie na jednych zajęciach i muszę z nich odpowiedzieć, mimo że mam zwolnienie dziekańskie "bez konieczności odrabiania". Będę musiała wygospodarować na to czas, gdzieś pomiędzy zajęciami, a załatwianiem formalności w sprawie największej, majowej akcji IFMSA - Tramwaju Zwanego Pożądaniem, której organizacja spadła w całości na moją głowę, bo mój lokalny koordynator mnie wystawił, no cóż...
Drugi semestr jak zwykle mam tak zabiegany, że ani się obejrzę i będzie czerwiec, zaliczenia, egzaminy, a zaraz po tym moja wielka wyprawa na praktyki wakacyjne, których planowanie też muszę ogarnąć w tak zwanym "międzyczasie". I pomyśleć, że jeszcze kilka tygodni temu narzekałam na nadmiar wolnego czasu :P

Comments

Post a Comment

Popular posts from this blog

Kierunek Wyspy, czyli droga do stażu w Wielkiej Brytanii.

Już za kilka dni rozpoczynam ostatni rok studiów, ale jako, że lubię planować swoją przyszłość z wyprzedzeniem, moje myśli wybiegają o prawie rok do przodu, do czekającego mnie po szóstym roku stażu podyplomowego. Pozostając wierną maksymie, będącej nazwą mojego bloga ["Be brave, dream big."], moje plany dotyczące stażu wymagają trochę więcej zachodu i przemyśleń niż wybór miasta i szpitala w Polsce. Już kilka lat temu, zaraz po rozpoczęciu studiów, zaczęłam interesować się możliwościami kształcenia się za granicą. Ktoś mógłby mi wytknąć, że to niepatriotyczne z mojej strony, ale dla mnie najważniejsze jest to, aby uzyskać jak najlepszą możliwą edukację, a to gdzie będzie się to odbywać jest dla mnie sprawą drugorzędną. Swoje rozważania rozpoczęłam od Kanady, ponieważ przy wszystkich absurdach dzisiejszego świata, robi ona wrażenie bardzo stabilnego kraju, z dobrze prosperującym systemem ochrony zdrowia. Niestety, dostanie się tam na specjalizację (staż odbywa się u nich w ra

I rok w pigułce - anatomia i histologia.

Wakacje trwają w najlepsze, ledwo wróciłam z rodzinnego wyjazdu, a zaraz czeka mnie kolejny, tym razem ze znajomymi. Dzisiejszy dzień spędzam odpoczywając, ale ponieważ pojawiło się kilka próśb, stwierdziłam, że spróbuję stworzyć post, w którym podsumuję pierwszy rok studiów. Za każdym razem, gdy ktoś pyta mnie jak wyglądają studia medyczne, albo jak było na pierwszym roku, mam poważny problem z odpowiedzią. Mam dwie opcje, powiedzieć to co pierwsze przychodzi mi na myśl i zabrzmieć jak zbyt pewna siebie i przesadnie wyluzowana czy spróbować tak ubrać to w słowa, żeby brzmieć tak jak stereotypowy student medycyny powinien... Na szczęście należę do osób, które wolą być szczere niż brzmieć dobrze, więc prawie zawsze wybieram opcję nr 1. I rok, tak jak zapewne każdy inny, jest do przejścia. Co więcej, na mojej uczelni jest on całkiem przyjemny i zapewnia na tyle dużą ilość czasu wolnego, że starcza go na imprezy, sport, IFMSA, gotowanie(niektórzy lubią, ja jestem za leniwa :P), spot

II rok w pigułce - biochemia, fizjologia i patomorfologia.

Miałam poczekać z tym postem do wakacji, ale ponieważ mam trochę wolnego czasu (no dobra, wcale nie mam, ale tym większą mam ochotę na pisanie tutaj :P ), postanowiłam kontynuować tradycję i napisać podsumowanie przedmiotów z bieżącego roku. Ostrzegam, że pewnie znów się rozpiszę, jak w ubiegłym roku, ale postaram się pilnować i zawrzeć najważniejsze informacje bez zbędnej prywaty. BIOCHEMIA Jeśli komuś na pierwszym roku wydaje się, że anatomia jest trudna (ja od początku pisałam, że poza pierwszym miesiącem, dla mnie nie była), to niech lepiej przygotuje się na dużo "płaczu i zgrzytania zębami" na drugim roku. Może przemawia przeze mnie trochę niechęć do pewnych asystentów, ale przedmiot naprawdę nie należy do najprzyjemniejszych, ani lekkich. Obowiązującą literaturą jest najnowsze wydanie Harpera, oraz wybrane rozdziały z Angielskiego, wszystko jest szczegółowo opisane w pliku, dostępnym na stronie Zakładu. Jak to wszystko wygląda? W pierwszym semestrze odbywają się