No i udało się, po wypełnieniu dwudziestu sześciu aplikacji, dwóch rozmowach o pracę, miesiącach ścigania ludzi o referencje, niezliczonych mailach i wypełnionych formularzach, za dwa dni rozpoczynam moją pierwszą pracę jako starszy rezydent na ortopedii (w trybie pozarezydenckim)! Jak wspomniałam w poprzednim wpisie, choć ofert pracy dla osób zainteresowanych ortopedią trochę było, to liczba chętnych lekarzy znacznie ją przewyższała. Wiele ofert zamykało się na nowe aplikacje w przeciągu kilku godzin, ze względu na zbyt dużą liczbę chętnych. Pierwsza posada, w szpitalu w Londynie, na którą dostałam się na rozmowę kwalifikacyjną, zdecydowanie nie była moim top wyborem. Stolica Wielkiej Brytanii jest chyba ostatnim miejscem, w którym chciała bym mieszkać i pracować, ale z braku innych opcji, do rozmowy podeszłam. Patrząc obiektywnie, poszło mi na niej dość przeciętnie, ale mimo tego po kilku dniach otrzymałam maila z informacją, że o ile posady zaoferowano innym kandydatom, to w zw...
"Whatever the mind of man can conceive and believe, it can achieve." - Napoleon Hill