Skip to main content

Posts

Showing posts from April, 2015

Nienaukowo, ale o nauce.

Miałam się uczyć, a nie tu pisać, ale z racji braku weny do nauki będzie wpis. Żeby było zabawniej, wpis będzie właśnie o metodach i motywacji do nauki oraz jej braku. Siedzę właśnie nad Sawickim i prezentacją z wykładu z histologii i robię notatkę, a w każdym razie "roooobię...". (Siedzę w okularach przeciwsłonecznych przy biurku xD Mamy okna w taką stronę, że popołudniami słońce świeci centralnie w nas, bo biurka stoją pod oknem. Mamy do wyboru zasłonić rolety i zapalić światła, albo korzystać z pięknej pogody i grzejącego przez szyby słońca, ale wtedy bez okularów nie da rady. Dobrze, że będąc na ZD kupiłam sobie w końcu takie, które trzymają się na nosie :P). Trudno się zmotywować gdy współlokatorka zaczęła już weekend i wybiera się na zakupy, a do tego spędziło się przy biurku znaczną większość ostatnich 4 dni... Oczywiście siedzenie przy biurku nie jest jeszcze jednoznaczne z nauką, ale tym razem, wyjątkowo, jest to bardzo blisko związane. W weekend siedziałam nad

Anata-histo-histo.

Czasu na pisanie nadal niewiele, ale po produktywnie spędzonej pierwszej połowie dnia i tak potrzebuję przerwy. Kończący się własnie tydzień niby nie był taki zły pod względem zaliczeń czy wejść, ostatecznie nic nie zdawałam, ale musiałam nadrobić zaległości powyjazdowe, żeby nie mieć zawalonego całego weekendu. Udało mi się pouzupełniać notatki i w miarę przyzwoicie nauczyć na histologię, ale nie było wejściówki. W sumie może to i dobrze, bo i tak każda ocena poniżej 4,5 zaniża mi średnią z wejściówek. Nie ma to dużego znaczenia, bo i tak szansa na zwolnienie jest bliska zeru, ale pożyjemy zobaczymy ;) Tytuł dzisiejszego wpisu to mój, niezbyt zachęcająco wyglądający, plan na najbliższy tydzień... W poniedziałek kolokwium z anatomii, w środę zaległa wejściówka z histologii, a w piątek kolejna wejściówka, z bieżącego materiału. Do tego powinnam wziąć się za powtórki z anatomii, bo idzie mi to jak po grudzie... Dobrze, że mi się tak ładnie rozłożyło, że zawsze mam jeden dzień przerwy,

Cudowny weekend i zero czasu na pisanie po powrocie.

Wczoraj późno wieczorem wróciłam z mojego pierwszego Zjazdu Delegatów IFMSA. Było rewelacyjnie, ale niestety przez wyjazd nie mam teraz czasu na długi wpis. Zaległa anatomia i histologia wzywają, 2 wejściówki, kolokwium w poniedziałek, a do tego pewnie kolokwium z angielskiego no i zbliża się Aurea Scapula. Idę na nią tylko z ciekawości i żeby przetestować swoją skuteczność w strzelaniu w zadaniach wielokrotnego wyboru, ale wypadałoby choć coś powtórzyć. Nawet jak nie ze względu na konkurs, to ze względu na zbliżający się coraz szybciej egzamin... W przyszłym tygodniu, albo w weekend za prawie 2 tygodnie będę miała prawdopodobnie więcej luzu to nadrobię zaległości w blogowaniu ;)